Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pierwsza porażka Broni. Pilica wiceliderem (zdjęcia)

/SzS/
Przed przerwą po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, gola mógł zdobyć Wojciech Gorczyca (w wyskoku w niebieskim stroju).
Przed przerwą po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, gola mógł zdobyć Wojciech Gorczyca (w wyskoku w niebieskim stroju). S. Szymczak
Wzmocnione zawodnikami pierwszej drużyny, rezerwy Widzewa Łódź, pokonały radomską Broń. Bardzo dobry mecz rozegrali piłkarze z Białobrzegów, którzy zajmują pozycję wicelidera.

[galeria_glowna]
Widzew II Łódź - Broń Radom 3:0 (0:0), Staroń 48, 62, M. Rozwadowicz 78.

Broń: McMullen - Rdzanek, Skórnicki (46 Ślifirczyk), Gorczyca, Budziński, Noheem (76 Bartosiak), Oshikoya, Sałek, Leśniewski, Chrzanowski (81 Nogaj), Marczak.
Łodzianie wyszli na boisko wzmocnieni sześcioma zawodnikami, którzy na co dzień trenują z pierwszą kadrą. Do przerwy tej różnicy zupełnie nie było widać. To Broń była zespołem lepszym. W 7 minucie Mariusz Marczak strzelał z rzutu wolnego i piłka minimalnie przeszła obok słupka. W 18 minucie Jakub Chrzanowski po indywidualnej akcji zdecydował się na strzał z 15 metrów i trafił w poprzeczkę.

KONTUZJA SKÓRNICKIEGO
Do końca pierwszej połowy nasz zespół przeważał, a Widzew ani razu nie zagroził naszej bramce.
Spory wpływ na losy meczu miała kontuzja Mikołaja Skórnickiego. Środkowy obrońca doznał razu w 43 minucie i już w drugiej połowie się nie pojawił. W środku obrony zagrał Damian Sałek, zaś do środka pomocy wszedł Łukasz Ślifirczyk.
Piłkarze Broni zdrzemnęli się w defensywie już w 48 minucie i łodzianie objęli prowadzenie. Po stracie gola nasz zespół zaczął grać nerwowo, niedokładnie i nie potrafił wyprowadzić jednej składnej akcji. W 62 minucie Norbert Rdzanek tak pechowo wybijał piłkę, że dostał ją Łukasz Staroń i podwyższył rezultat. Widzew wygrał 3:0, a trzeba przyznać, że mógł zwyciężyć jeszcze wyżej, bo dwukrotnie w bramce Broni dobrymi interwencjami popisał się Kevin McMullen.
- Największym problemem będzie zestawienie defensywy. Mikołaj Skórnicki i Paweł Ankurowski są kontuzjowani - mówił zmartwiony po meczu trener Broni, Tomasz Dziubiński.

Pilica Białobrzegi - Omega Kleszczów 3:1 (0:1), Matulka 60, Ziemnicki 80, Barzyński 83 - J. Rozwandowicz 14.

Pilica: Młodziński - Rawski, Moryc, Janakowski, Ziemnicki, Barzyński (82 Rotuski), Oziewicz (70 Ćwil), Jasikowski (80 Sala), Hernik (70 Sobczak), Matulka, Gołębiewski .
Fatalnie rozpoczął się ten mecz dla Pilicy. W 14 minucie po dośrodkowaniu, Paweł Młodzinski nie złapał łatwej piłki i goście korzystali z prezentu. Jakub Rozwadowicz zdobył gola.
PILICA Z PRZEWAGĄ
Szybka strata gola jeszcze w pierwszej połowie nie podziała mobilizująco na Pilicę. W 26 minucie Matulka wychodził na czystą pozycję, został złapany w pół przez przeciwnika i zawodnik Omegi zobaczył czerwoną kartkę. Mimo przewagi, Pilica do przerwy nie mogła sforsować defensywy z Kleszczowa.
Dopiero po zmianie stron gospodarze zaczęli grać lepiej. W 60 minucie Kamil Matulka wyrównał i Pilicy grało się o wiele łatwiej.
W końcówce Omega rozpaczliwie broniła już remisu. Olejny zawodnik otrzymał czerwoną kartkę i goście kończyli mecz w dziewięciu. W osłabieniu drużynie brakowało sił z czego skrzętnie skorzystała Pilica. Najpierw Kamil Ziemnicki, a potem Daniel Barzyński zdobyli bramki. Dzięki tej wygranej podopieczni trenera Jacka Kacprzaka awansowali na drugie miejsce w tabeli.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie