Małżonkowie mieszkają w niewielkiej wsi w gminie Warka. 13 listopada 2008 roku 77-letni mężczyzna pojechał traktorem sprzedać w punkcie skupu jabłka. Gdy był już na miejscu spotkał znajomego. Czas na sfinalizowanie transakcji skracali sobie rozpijając pół litra wódki. Kolejną butelką mieli wypić w domu małżonków.
Pierwszy raz żona naraziła się mężowi, gdy odmówiła zrobienia kanapek. Drugi raz do awantury doszło, gdy gość zasnął zmożony wypitym alkoholem. Zdenerwowany mąż - jak twierdzi prokuratura - chwycił duży nóż kuchenny i wbił go w plecy żony, tuż pod łopatką.
Kobieta zaczęła uciekać, opuściła dom, wbiegła do sklepu i poprosiła sprzedawczynię o wezwanie pogotowia. Czekając na przyjazd karetki piła podaną jej wodę. W tym czasie jej mąż również telefonował, tyle że na policję. Dyżurnemu zgłosił, że "żonie wsadził nóż".
Został zatrzymany, z wynikiem 2 promili alkoholu trafił do policyjnego aresztu. Żona trafiła do szpitala, z którego wyszła po kilku dniach. Okazało się, że miała ogromne szczęście, gdyż ostrze noża nie uszkodziło ani płuc ani opłucnej. Interwencja lekarzy ograniczyła się do zszycia rany. Mąż został aresztowany. W czasie śledztwa utrzymywał, że potknął się, i upadając przypadkowo ugodził nożem żonę.
Prokuratura nie uwierzyła przyjmując to jako przyjętą przez niego linię obrony i zarzuciła mężczyźnie usiłowanie zabójstwa. Grozi za to kara nawet 25 lat więzienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?