Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piotr Kapa z Grabowa nad Pilicą Strażakiem Roku 2021 w powiecie kozienickim. Poznajmy go bliżej

Wojciech Szczepański
Wojciech Szczepański
Piotr Kapa z OSP Grabów nad Pilicą i OSP Gniewoszów zdobył tytuł Strażaka Ochotnika Roku 2021 w powiecie kozienickim.
Piotr Kapa z OSP Grabów nad Pilicą i OSP Gniewoszów zdobył tytuł Strażaka Ochotnika Roku 2021 w powiecie kozienickim. Archiwum prywatne
Piotr Kapa należy do Ochotniczej Straży Pożarnej w Grabowie nad Pilicą oraz Ochotniczej Straży Pożarnej Gniewoszów. Zdobył pierwsze miejsce w plebiscycie „Echa Dnia” Strażak Roku 2021 w kategorii Strażak Ochotnik Roku 2021 w powiecie kozienickim.

Więcej ciekawych i ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej ECHODNIA.EU/RADOMSKIE

Piotr Kapa ma 20 lat i mieszka z rodzicami w Grabinie koło Grabowa nad Pilicą. Ma czworo rodzeństwa, z których dwoje także jest strażakami ochotnikami. O tym żeby zostać strażakiem marzył od dziecka i robił wszystko żeby te marzenia się spełniły.

Kontynuuje tradycje dziadka

Jak opowiada nasz laureat, kiedy miał siedem lat dziadek, który był strażakiem zabrał go do strażnicy. Już wtedy postanowił - zostanie strażakiem. Kiedy miał 12 lat jeździł na treningi młodzieżowe i seniorskie drużyn ochotniczych. Do jednej z takich drużyn młodzieżowych w Grabowie dołączył kiedy miał 14 lat.

- W drużynie były same dziewczyny. Siedem czy osiem i ja jeden, ale to nie miało znaczenia, ważne że byłem w drużynie - opowiada Piotr. - Razem ćwiczyliśmy i startowaliśmy w zawodach strażackich. Dużo się wtedy nauczyłem. Potem w wieku 16 lat przeszedłem do drużyny seniorskiej i nadal brałem udział w szkoleniu i zawodach - dodaje.

Praca, nauka i romantyczna historia

Teraz Piotr Kapa jest już zaprawionym strażakiem. Ponadto pracuje jako kierowca w firmie transportowej. Ma wykształcenie zawodowe, ale wie, że jeśli chce dalej się kształcić na strażaka musi zdać maturę. W tym roku podjął naukę w Liceum Ogólnokształcącym w Puławach. Uczy się w systemie weekendowym. Do matury ma jeszcze trzy lata.

Na co dzień łączy więc pracę oraz naukę i jest na każde wezwanie strażaków do akcji. I to nie w jednej... a w dwóch jednostkach.

- Jak do tego doszło? W 2018 roku na obozie strażackim w Kątach Rybackich poznałem dziewczynę. Ma na imię Martyna i mieszka w Gniewoszowie. U niej w rodzinie wszyscy są w straży. I tak się zaczęło, że kiedy zacząłem bywać w Gniewoszowie, to zapisałem się do tamtejszej jednostki - opowiada Piotr Kapa. - Po prostu nie mógłbym usiedzieć na miejscu kiedy tam by się coś działo a ja nie mógłbym pomóc w akcji. Często też odwiedzam tamtejszą strażnicę.

Nie raz był już w akcji

Piotr Kapa lubi służbę w straży. Co któryś weekend wypadają dni gospodarcze, kiedy trzeba posprzątać w strażnicy, w garażu. Poza tym co jakiś czas są ćwiczenia i zawody. A poza tym?

- W każdej chwili trzeba być gotowym. Kiedy zawyje syrena, trzeba biec tak jak sie stoi, często w nocy. W strażnicy ubieramy się odzież do akcji. Czasem jeszcze trwa dźwięk syreny a samochód już wyjeżdża do akcji - opowiada Piotr.

Nie raz już był w akcji. - Pierwsza interwencja? To było wezwanie do zabezpieczania niewybuchów. Policja znalazła je w jednym z gospodarstw koło Grabowa i wezwał strażaków do pilnowania niebezpiecznego znaleziska. Nie była to jakaś niezwykła akcja. Przyjechali saperzy i zabrali niewybuchy, ale pamiętam to jako pierwsze zadanie - mówi Piotr.

Potem były poważniejsze akcje. W obu jednostkach w Grabowie i Gniewoszowie jest co roku ponad 100 wyjazdów do akcji. Są różne wezwania do pożarów traw, lasów, budynków, ale także do wypadków. - W Grabowie brałem udział może w 40 procentach wyjazdów, a w Gniewoszowie zaliczałem nawet do 80 procent akcji - podsumowuje pan Piotr.

Nie brakuje też dramatycznych chwil. - Podczas dużego pożaru lasu w Gniewoszowie, w kwietniu 2020 roku paliło się 3 czy 4 hektary lasu. Zjechało się tam dużo jednostek z całego powiatu. Byliśmy tam jako jedni z pierwszych i skutecznie gasiliśmy ogień. Kiedy przygasł myśleliśmy, że już jest opanowany. Ale nagle zerwał się wiatr i ogień odżył. Co więcej otoczył nas i musieliśmy ratować życie ucieczką. To były dramatyczne chwile - mówi strażak roku.

Na koniec pytamy, jak dostał się do plebiscytu i zdobył aż 1141 głosów?

- Zgłosiła mnie siostra. Nawet mi nie powiedziała. Dopiero potem po kilku dniach. A głosy? Jestem w dwóch jednostkach strażackich. W każdej jest po 40 - 50 druhów. No i widocznie na mnie głosowali. Dziękuję za to im wszystkim - mówi Piotr Kapa.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie