Piotr Papis będzie posłem? To jedyny pewny kandydat

Ostatnie dwa wybory: do parlamentu i na Prezydenta Polski, a także nasze sondażowe badania jednoznacznie wskazują, że największe poparcie w naszym powiecie ma Prawo i Sprawiedliwość. Partia Jarosława Kaczyńskiego z pewnością utrzyma swój elektorat, a mieszkańcy naszego powiatu są gotowi wspomóc kandydaturę.

- Były prowadzone rozmowy, kto ewentualnie wystartowałby z PiS-u, ale konkretnych nazwisk wciąż nie ma - mówi jeden z działaczy politycznych w Przysusze.

PIS CZEKA

Wśród potencjalnych kandydatów wymieniane są nazwiska samorządowców z Przysuchy, lekarzy, nauczycieli, ale po sprawdzeniu okazuje się, że to są nie potwierdzone kandydatury.
W karuzeli nazwisk pojawia się też nazwisko Mariana Kmieciaka, wójta gminy Odrzywół, od początku działacz Solidarności Rolników Indywidualnych. Wójt jednak przecina spekulacje.

- Owszem, były prowadzone rozmowy o wyborach do Sejmu, ale na nie będę kandydował z PiS-u - rozwiewa wątpliwości Marian Kmieciak.

Wcześniej i PiS i dość silna w powiecie Prawica Rzeczypospolitej prowadziła rozmowy na temat wspólnej listy. Żadne konkrety jednak nie padły. Wydaje się więc, że Prawica będzie sama szukać kandydatów na swoje listy, a PiS pójdzie do wyborów także samodzielnie.

- Gdyby jednak tak się stało, głosy rozproszą się, a to oznacza, że prawa strona sceny politycznej nie będzie miała silnego kandydata w naszym powiecie - zaznacza przysuski działacz.

PLATFORMA SZUKA

Platforma Obywatelska, inaczej niż w całej Polsce, nie jest pierwszą, a dopiero trzecią siłą w naszym powiecie. Nietrudno zgadnąć dlaczego: to rolniczy powiat, z wąską klasą średnią, za to z dużym bezrobociem. Taki układ socjologiczny warunkuje podział sympatii politycznych. Ponadto ze sceny politycznej zniknęła Samoobrona i Liga Polskich Rodzin. Te dwa ugrupowania gromadziły część roszczeniowego elektoratu, a ten raczej nie zasili Platformy.

- Było kilka rozmów o wybór ewentualnych kandydatów do Sejmu w przysuskiej Platformie, ale żadne nazwisko nie jest w grze. Prawdopodobnie tak się stanie, że na listach Platformy w ogóle nie będzie mieszkańców naszego powiatu - dodaje znawca sceny politycznej.

Przysuscy działacze Platformy z zazdrością patrzą jednak na inne powiaty naszego regionu. I tak w powiecie kozienickim posłem został znany lekarz Czesław Czechyra. Z kolei sąsiadujący z powiatem przysuskim - powiat szydłowiecki - zawsze może liczyć na jedną z liderek Platformy Ewę Kopacz. Także powiat grójecki ma swego przedstawiciela w Sejmie.

- Musimy wzmocnić Przysuchę, bo już tracimy na rzecz Szydłowca. Bardzo by się przydał poseł z Przysuchy - mówią miejscowi politycy.

LUDOWCY IDĄ PRZEBOJEM

Znacznie wzmocniło się Polskie Stronnictwo Ludowe, które zwiera szeregi przed jesiennymi wyborami. To znacząca siła w powiecie i kto wie, czy nie będzie jesienią liderem zmian w regionie.

Dzieje się tak nie tylko dlatego, że nasz powiat, to przede wszystkim rolnictwo. Polskie Stronnictwo Ludowe nabiera też siły kosztem także PiS-u, która jawi się jako partia walcząca, ale nie koniecznie ten radykalizm popierają rolnicy.

Wreszcie nasz powiat ma wyrazistego lidera - Piotra Papisa, wójta Klwowa. W ciągu tylko jednej kadencji tak pokierował gminą, że dokonała ona prawdziwego skoku cywilizacyjnego. Inwestycje w gminie zostały docenione w rankingu "Rzeczpospolitej", gdzie gmina Klwów jako jedyna znalazła się na liście gmin, gdzie najwięcej się inwestuje.

Piotr Papis dostał przygniatającą ilość głosów w ostatnich wyborach do Sejmiku Mazowsza. Choć ostatniej jesieni startował po raz pierwszy, zebrał aż 9314 głosów.

- Teraz, gdy Piotr Papis otrzyma 9-10 tysięcy głosów, co jest do osiągnięcia, może to dać mandat - przyznają ludowcy.

Wynik wyborczy nie jest jednak taki pewny. Zależy wielu rzeczy: od przekroczenia progu wyborczego, od innych rywali w powiecie, a także wyniku innych kandydatów ludowców.