Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pisarka związana z Kozienicami Ewelina Matuszkiewicz promowała książkę „Biały latawiec” w Centrum Kulturalno - Artystycznym

KAZ
W niedzielę, 7 stycznia w Centrum Kulturalno-Artystycznym miało miejsce spotkanie promocyjne książki „Biały Latawiec”. O książce opowiadały związana z Kozienicami autorka Ewelina Matuszkiewicz oraz Sylwia Krawczyk z wydawnictwa Skarabeusz, która z Kozienic pochodzi. Rozmowę prowadził Krzysztof Zając.

Dlaczego autorka zdecydowała się osadzić akcję powieści właśnie w Kozienicach?

- To nie jest zabiegiem marketingowym. Kilka lat temu w ramach kursów pisarskich dostałam zadanie, żeby wyobrazić sobie jakieś miejsce i opisać je czytelnikowi ze wszystkimi detalami: zapachy, kolory, dźwięki. Po powrocie do domu, kiedy zasiadłam do kartki papieru została napisana scena otwierająca „Biały Latawiec”, w której młoda dziewczyna idzie do lasu z przyjezdnym fotografem. Dla mnie było to absolutnie jasne, że to jest ten sam las, który znam z dzieciństwa, kiedy spędzałam wakacje w Kozienicach – mówiła autorka.

Od tej jednej sceny pomysł ewoluował. Ewelina Matuszkiewicz zauważyła, że akcja większości powieści rozgrywa się w wielkich miastach i bardzo spodobała jej się wizja, żeby swoją książkę miały również Kozienice. Autorka nie chciała zdradzać zbyt wielu szczegółów z treści powieści. O przedstawionej w niej historii wiemy tyle, że zaczyna się w momencie, kiedy Maja, mając dość pracy w korporacji, przyjeżdża z Warszawy do Kozienic i w ten sposób napędza kolejne wydarzenia na zasadzie efektu domina.

Pisarka podkreśliła natomiast, że „Biały latawiec” to książka, którą należy czytać w letni dzień, na hamaku pod gruszą, żeby czytelnik mógł czuć się tak jak ona, kiedy pisząc ją przenosiła się do świata z lat dziecięcych.

Życie autorki często przeplatało się z Kozienicami i wieloma postaciami z nimi związanych, dlatego spotkanie było źródłem wielu ciekawostek o regionie.

- Mój pradziadek Paweł Klimczuk, ojciec Bogusława Klimczuka, przybył do Kozienic równo sto lat temu. Dostał tutaj powołanie na inspektora oświaty i przez wiele lat zajmował się jej krzewieniem w powiecie. Jest on również pierwszą osobą, która napisała książkę o Kozienicach „Nasz Powiat”. Paweł Klimczuk miał trójkę dzieci, w tym córkę Czesławę, która była moją babcią – wyjaśniła Ewelina Matuszkiewicz.

Kozieniczanie chcieli wiedzieć, gdzie jest granica między rzeczywistością, a fikcją literacką. Autorka odpowiedziała, że mimo wielu odniesień do prawdziwych lokacji i postaci jest to powieść fikcyjna, choć czytelnikom z Kozienic na pewno może przynieść wiele radości wyłapywanie takich smaczków jak odstępstwa od rzeczywistości.

W czasie spotkania wielokrotnie powracał temat kontynuacji powieści. Sam wydawca wyraził nadzieję, że kolejna część z serii ukaże się jak najszybciej, i jest już w trakcie pisania.

ZOBACZ TEŻ: Liderzy Regionu 2016. Kultura i rozrywka - Muzeum Wsi Radomskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie