Radomiak lepszy od ŁKS-u
Radomiak Radom - ŁKS Łódź 3:0 (2:0)
Bramki: Henrique, Flis (s), Edi Semedo.
Radomiak Radom: Posiadała – Grzesik, Novaes Palhares, Cestor, D. Abramowicz – Donis, Kaput (86. Snopczyński), Wolski (75. L. Semedo) – E. Semedo (71. Castañeda), Machado (86. Rossi Pereira) – Henrique (75. Rocha).
ŁKS Łódź: Arndt – Gülen (46. Dankowski), Monsalve, Flis, Głowacki – Mokrzycki, Ramirez (67. Fase), Małachowski – Janczukowicz (85. Jurić), Szeliga (46. Louveau) – Tejan (31. Pirulo).
Zobacz zdjęcia z meczu
Zobacz także zdjęcia kibiców na meczu:
Obie drużyny łączyło to, że ostatnie zwycięstwo odniosły dawno, bo podczas piątej serii gier. Dzieliła między innymi pozycja, bowiem Zieloni a więc Radomiak plasował się przed meczem na 12 miejscu, a ŁKS zamykał stawkę drużyn. Według firm bukmacherskich faworytem zespół gospodarzy, który po raz pierwszy po ponad dwóch miesiącach mógł w końcu liczyć na zorganizowany doping fanów. Ten miał pomóc piłkarzom w powrocie do dyspozycji z początku sezonu i przede wszystkim przerwać ich złą serię sześciu kolejnych meczów bez wygranej.
Zawsze tam, gdzie Radomiak gra! Wideo
Trener Constantin Galca nie eksperymentował i wystawił praktycznie identyczny skład, jak to miało miejsce w zremisowanym przez zespół meczu z Puszczą Niepołomice. Rumun nie mógł skorzystać bez trzech kontuzjowanych zawodników: Roberto Alvesa i dwóch stoperów: Raphaela Rossiego i Mateusza Cichockiego. W związku z tym w rolę kapitana drużyny wcielił się Dawid Abramowicz, a Cichocki, który zaczynał mecz z Puszczą został na trybunach, a na boisku zmienił go Luizao. Z kolei na ławce dla zawodników rezerwowych zasiadł powracający do dyspozycji po urazie – Lisandro Semedo.
Początek meczu był dość nerwowy z obu stron, ale z minuty na minutę przewagę osiągali gospodarze. Nie bez znaczenia był między innymi doping i oprawa, jakie zgotowali fani. W końcu w 20 minucie padł pierwszy gol pojedynku, a na listę strzelców wpisał się Pedro Henrique. Brazylijczyk pokonał Dawida Arndta strzałem piłki głową. Od tego momentu przewaga radomian była aż nadto widoczna a zdobycie kolejnej bramki wydawało się być tylko kwestią czasu. Tak się stało, bo w 37 minucie piłkę w bramce łodzian umieścił Jan Grzesik. Obrońca z gola się jednak nie cieszył, bowiem przed laty reprezentował barwy ŁKS-u. Ponadto jak się miało okazać bramkę zaliczono Marcinowi Flisowi, który zmienił jej lot, przy uderzeniu Grzesika.
Tuż po zmianie stron z bardzo dobrej strony pokazał się Arndt z trudem przenosząc piłkę ponad poprzeczką, po tym jak strzelał Henrique. Dopiero wtedy na chwilę zeszło powietrze z radomian i częściej w posiadaniu piłki byli goście. Co więcej w 68 minucie Kamil Dankowski umieścił piłkę w bramce Alberta Posiadały, ale chwilę później okazało się, że zawodnik w momencie oddawania strzału, znalazł się na spalonym. W odpowiedzi Zieloni zdecydowali się na rajd lewą stroną boiska. Właśnie tam z futbolówką znalazł się Luis Machado. Skrzydłowy dośrodkował w pole karne na głowę Ediego Semedo, a ten uzyskał trzecią bramkę.
Tak bawili się kibice Radomiaka, po ostatnim gwizdku arbitra
Po tym golu trener Galca zaczął dokonywać zmian, a na murawie pojawili się między innymi: Frank Castaneda czy Leonrado Rocha, co oznaczało, że jego podopieczni mieli iść za ciosem i zdobywać, kolejne gole. Największe owacje z wprowadzonych zawodników otrzymał jednak w 85 minucie ulubieniec fanów – Rossi Leandro oraz Jakub Snopczyński czyli wychowanek klubu.
Zobacz także relację na żywo z meczu
Czy Biało - Czerwoni zatriumfują w stolicy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?