Plac Małgorzatki jak wielkie pobojowisko

Walające się śmieci, połamane płyty chodnikowe i smród - tak mieszkańcy centrum opisują nam Plac Małgorzatki. Teren jest własnością miasta i prywatnego właściciela.

Jakiś czas temu właściciel postanowił wybetonować część jego powierzchni i postawić tam budki handlowe. Pomysł się sprawdził, jednak problem ze śmieciami pozostał.

Handlujący w budkach na kilkunastu stoiskach mają do dyspozycji jeden pojemnik na śmieci.

- Tylko, że jest opróżniany raz na jakieś trzy tygodnie - mówi jeden z mieszkańców okolicznych budynków (nazwisko do wiadomości redakcji). - Efektu nietrudno się domyśleć. Bezdomne psy rozrzucają śmieci po trawie i plac wygląda jak śmierdzące pobojowisko.

Nasz rozmówca proponuje, by jedną z nieużywanych budek przeznaczyć na śmietnik.

- Gdzie tyle osób w jeden kontener ma się zmieścić? - rozkłada ręce. - Sam widziałem jak śmieci biorą ze sobą, bo nie ma gdzie wyrzucić a przecież za to płacą.

Między budkami często można też znaleźć pozostałości po nocnych libacjach, bo placu nikt w nocy nie pilnuje.

Jak twierdzą nasi rozmówcy, kiedyś Plac Małgorzatki był oazą spokoju.

- Można było wyjść na ławkę, posiedzieć i odpocząć - mówi mieszkanka sąsiadującego budynku. - Teraz nawet nie ma gdzie usiąść, bo ławek mniej, a te, co są okupuje młodzież.

Sprawę przekazaliśmy Straży Miejskiej w Radomiu. Rafał Gwozdowski, rzecznik straży poinformował nas, że to nie pierwsze zgłoszenie z tego terenu.

- Mieliśmy już zgłoszenia dotyczące połamanych płyt chodnikowych - tłumaczy rzecznik. - Sprawa została przekazana do wydziału infrastruktury Urzędu Miejskiego, który ma się tym zająć.

Jak dodał rzecznik, sprawą śmieci strażnicy również się już zajęli.

- W poniedziałek sprawdzimy czy po naszej interwencji śmieci zostały wywiezione - zapowiada Rafał Gwozdowski.