Zobacz też: pożar w mieszkaniu w centrum Radomia / echodnia.eu (x-link)
Najwięcej miało miejsce w gminie Chlewiska. Niebezpieczeństwo groziło mieszkańcom Ciechostowic w gminie, gdzie ogień z nieużytków przedostawał się już prawie pod okoliczne domostwa!
Ogień pod domostwami
Od Wielkiego Piątku do poniedziałku wielkanocnego strażacy z powiatu gasili ponad pożarów traw. Dużo pracy pod koniec ubiegłego tygodnia mieli ochotnicy z jednostki w Majdowie. Walczyli m.in. z groźnym pożarem w pobliskich Ciechostowicach. - Ogień rozprzestrzeniał się w kilku miejscach. Musieliśmy wezwać posiłki z Szydłowca, Woli Korzeniowej, aby poradzić sobie z żywiołem - relacjonował Rajmund Mamla, prezes Ochotniczej Straży Pożarnej w Majdowie, również radny powiatu szydłowieckiego. Jak dalej opowiada, ogień zbliżał się już do ciechostowickich zabudowań.
- W takiej sytuacji zawsze kierujemy siły najpierw w takie miejsca, aby ratować życie i dobytek ludzi, dopiero potem zajmujemy się gaszeniem pożaru w rejonach oddalonych od zabudowań - dodaje Mamla.
Ostatecznie strażacy opanowali ogień i nie dopuścili do tragedii. Nie był to zresztą jedyny pożar nieużytków w popularnym Trójmieście. Dzień wcześniej tutejsi druhowie gasili takowy w innej miejscowości - w Łazach.
Ulotki (nie)skuteczne?
21 wyjazdów do pożarów miało miejsce w gminie Chlewiska. W Szydłowcu i przyległych do niego miejscowościach doszło do osiemnastu. Spokojniej było pod tym względem w północno-wschodnim rejonie powiatu. Po dwa pożary wybuchły w gminach Jastrząb oraz Mirów, jeden w Orońsku. Sprawcy podpaleń nie zostali ujęci.
- Kto podpala trawy, nieużytki, poszycie leśne, temu grozi kara. Może to być mandat, bądź też np. pozbawienie wolności. Sankcja jest surowsza, jeśli ktoś doprowadzi do zagrożenia czyjegoś życia, zdrowia, mienia - przypomina starszy kapitan Bartłomiej Wilczyński, rzecznik prasowy Państwowej Straży Pożarnej w Szydłowcu.
Ratownicy co roku kolportują ulotki, pokazujące zagrożenie, jakie wywołuje wypalanie traw. Wilczyński wspomina, że pierwszy kwartał tego roku przyniósł około 120 wyjazdów do tych pożarów mniej, niż w analogicznym okresie 2015. Prezes Rajmund Mamla z Majdowa wskazuje tymczasem: - Myślę, że zamiast finansowania ulotek, lepiej spożytkować te pieniądze na organizację zawodów sportowych dla dzieci, zagospodarować im czas, aby np. nie kusiły je zabawy z ogniem - tłumaczy.
Kapitan Wilczyński ripostuje: - Trzeba kierować się znanym przysłowiem „Czym skorupka za młodu nasiąknie...”. Jeśli będziemy edukować dzieci, wskazywać na konsekwencje wypalania traw, w przyszłości, jako dorośli ludzie, będą mieli świadomość zagrożenia dla ich gospodarstw, zdrowia i życia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?