Cerrad Enea Czarni Radom - Stal Nysa 3:1 (25:18, 21:25, 25:23, 25:21)
Cerrad Enea Czarni: Kędzierski 3, Faryna 12, Berger 16, Santana 17, Lemański 11, Parkinson 9, Masłowski (libero) oraz Gąsior, Firszt, Nowak.
Stal: Komenda, Ben Tara 21, Kwasowski 7, Penczew 2, Stahl 2, M'Baye 1, Dembiec (libero) oraz Ruciak (libero), Bućko 15, Schamlewski 5, Szwaradzki 1, Szczurek, Dębski.
MVP meczu: Mateusz Masłowski (Cerrad Enea Czarni Radom).
To był niezwykle ważny mecz w dolnej części tabeli PlusLigi. Drużyna Cerrad Enea Czarni Radom pokonała Stal Nysa 3:1 i powiększyła przewagę w tabeli nad swoim sobotnim rywalem do ośmiu punktów. Nagrodę dla najlepszego gracza meczu do domu zabrał libero radomskiej drużyny Mateusz Masłowski.
Drużyna trenera Daniela Plińskiego rozpoczęła mecz z wielką ambicją i skupieniem i na początku prowadziła. Po ataku Nikołaja Penczewa było 8:5 dla przyjezdnych i Pliński pewnie nie spodziewał się, że za chwilę jego zawodnicy już nie tylko będą oglądać plecy rywali, ale i nie zdołają ich dogonić. Po błędnym ataku Penczewa miejscowi jedenaście akcji później wygrywali już... 14:11. A później kontrolowali przebieg gry. Gdy asa zaserwował Jose Ademar Santana, radomianie prowadzili już 18:12. I pewnie dokończyli tę partię, wygrywając 25:18.
Trzeba oddać graczom Stali, że, choć w tym sezonie wyraźnie im nie idzie, to rzadko załamują ich niepowodzenia. Kolejną partię znów rozpoczęli od prowadzenia, głównie dzięki świetnym zagrywkom Mitchella Stahla. I choć miejscowi dwukrotnie zbliżyli się na jeden punkt, a raz nawet doszli na remis (15:15) to jednak zdołali znów uzyskać przewagę i dowieźć wygraną do końca tej partii. Po autowym ataku Rafała Faryny cieszyli się z wygranej 25:21.
Gdy w trzecim secie radomianie prowadzili 15:10, wydawało się, że o emocjach w tej partii można już zapomnieć. I za chwilę był... remis 16:16. Zespół trenera Jakuba Bednaruka nie zamierzał odpuszczać - po asie Ademara odskoczył na dwa punkty i utrzymał tę przewagę do ostatniej piłki tej partii.
Kto wie, czy to nie był decydujący moment tego meczu, bo w kolejnej partii na boisku była już inna Stal. Gracze z Nysy wyraźnie już odstawali od rywali, mylili się w prostych piłkach, a zmiennicy, z których chętnie korzystał Pliński, nie dawali odpowiedniej jakości. Rozluźniony zespół Bednaruka cieszył się siatkówką, grał pewny swojej wyższości. I wygrał czwartego seta 25:21.
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?