MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Po receptę trzeba przyjść osobiście do lekarza. A co z osobami obłożnie chorymi?

/wit/
- Jeśli wiem co to za pacjent, znam jego przypadek chorobowy, wiem jaka jest diagnoza, wówczas na prośbę rodziny przepiszę leki - zaznaczyła Teodora Słoń, lekarz internista z Radomia.
- Jeśli wiem co to za pacjent, znam jego przypadek chorobowy, wiem jaka jest diagnoza, wówczas na prośbę rodziny przepiszę leki - zaznaczyła Teodora Słoń, lekarz internista z Radomia. Tadeusz Klocek
Dla wielu pacjentów ten przepis to utrudnienie.

Kontrola

Kontrola

Raz na kwartał NFZ kontroluje zapłacone świadczenia. Po wykryciu nieprawidłowości przychodnia lub szpital musi wycofać z systemu świadczenie i zwrócić pieniądze, które za nie otrzymała, albo uzasadnić konieczność wydania recepty bez stawiennictwa chorego. Zdarza się, że rodziny pacjentów przebywających w szpitalu są odsyłane do lekarza rodzinnego po receptę na lek, który jest przez chorego przyjmowany, ale którego nie ma w szpitalnej aptece. Wówczas w systemie znajdzie się informacja o wydanej zaocznie recepcie. Takie sytuacje według NFZ, nie powinny mieć miejsca, bo Fundusz płaci szpitalowi za kompleksowe świadczenie. Pacjent nie może usłyszeć, że w szpitalu nie ma leku, który mu zalecono.

Andrzej Cieślik, dyrektor radomskiego oddziału NFZ: - Trzeba zachować zdrowy rozsądek. Lekarz może wypisać receptę pacjentowi, którego leczy, zaocznie, ale musi dokonać właściwej weryfikacji świadczenia. Jeśli jest to tak zwana porada recepturowa, to nie może raportować, że były badania, a tak się często zdarza i wynikają z tego problemy. Podstawą wypisania leku refundowanego jest zdiagnozowany pacjent. Osoba, która przychodzi po leki dla przewlekle chorego może przecież okazać dokumentację leczenia, zaświadczenia o przebiegu choroby.

Opiekuję się ojcem, który poza licznymi chorobami wieku podeszłego ma też problemy z chodzeniem - mówi pani Anna. - Dotąd mogłam sama prosić dla niego o receptę w przychodni, albo poradniach specjalistycznych. Teraz dowiedziałam się, że aby lekarz przedłużył leki, muszę pojawić się z chorym, a to jest dla mnie wielki problem.

Dla pani Anny systematyczne pojawianie się z ojcem w przychodni bądź przyszpitalnych poradniach oznacza potężną operację logistyczną.

- Nie mam samochodu, więc musiałabym organizować transport. Potem zapakować chorego, a następnie czekać na swoją kolejkę u lekarza. W tym celu potrzebne jest oczywiście wolne w pracy i wiele cierpliwości by wytłumaczyć tacie, że nie mogę sama poprosić lekarza o receptę na lekarstwa, które przyjmuje już od dawna - opowiada kobieta.

Niedawno kobieta dowiedziała się, że leki można przedłużyć, ale lekarz musi najpierw zobaczyć pacjenta.
- Pani doktor wprawdzie wypisała mi receptę dla taty, ale zaznaczyła, że to ostatni raz. Wspomniała, że to nie jej wymysł, a przepisy. Sama nie chce mieć problemu z NFZ, po tym jak w innych oddziałach Funduszu zaczęto karać medyków za tak zwaną koincydencję, czyli podwójnie wykazane świadczenie - opowiada kobieta.

Chodziło o przypadki, kiedy to przebywającemu w szpitalu pacjentowi lekarz pierwszego kontaktu na prośbę rodziny wypisywał receptę na leki, nie wiedząc, że chory jest hospitalizowany. Zgodnie z rozporządzeniem Ministra Zdrowia osobie przebywającej w szpitalu to szpital właśnie ma zapewnić wszelkie medykamenty.

Czy radomscy lekarze restrykcyjnie przestrzegają zasady, że po recepty pacjent powinien zgłosić się osobiście?

- Jeśli wiem co to za pacjent, znam jego przypadek chorobowy, wiem jaka jest diagnoza, wówczas na prośbę rodziny przepiszę leki. Tu trzeba zachować ostrożność, zwrócić też uwagę o jakie chodzi lekarstwa - powiedziała w ostatniej z rozmów Teodora Słoń, lekarz internista z Radomia.

Okazuje się, że sprawa o której zrobiło się głośno to nic nowego. Większość lekarzy szła pacjentom na rękę, przepisując leki w chorobach przewlekłych bez ich obecności.

- W miejscowości, w której pracuję wszyscy się znają. Ja też dobrze znam swoich pacjentów i wiem na co chorują. Jeśli po receptę dla matki przyjdzie córka przekazując informacje o stanie jej zdrowia to ją wypiszę. Pacjent ma również prawo wezwać lekarza na wizytę domową tylko po to, aby wypisał mu receptę - mówi Zbigniew Stępień, lekarz internista z Ośrodka Zdrowia w Majdowie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie