Pobicie działacza PiS w Radomiu. Sprawa umorzona z powodu niewykrycia sprawcy

Do zdarzenia doszło 25 czerwca tego roku późnym wieczorem na ulicy Żeromskiego.

Według prokuratury, do idącego deptakiem 27-latka sprawca podbiegł z tyłu, kopnął go w plecy, a gdy ten przewrócił się, gubiąc okulary, uderzył go dwukrotnie w twarz. Potem uciekł.

- Usłyszałem tylko słowa „dostaniesz za swoje” oraz serię wulgaryzmów - opowiadał nam Marcin Walasik.

Małgorzata Chrabąszcz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Radomiu podkreśla, że w aktach sprawy nie przewija się żaden motyw polityczny.

- Sam pokrzywdzony zeznawał jako osoba prywatna, a nie działacz partii politycznej. Prokurator wszczął dochodzenie, gdyż pokrzywdzonemu trudno byłoby wykryć sprawcę samemu - tłumaczy.

Według rzecznik, ani działania policji, ani też analiza zapisów z monitoringu miejskiego nie przybliżyły śledczych do ustalenia sprawcy. Stąd zapadło postanowienie o umorzeniu postępowania.

- Jeśli tylko pojawią się nowe okoliczności, śledztwo będzie wznowione - zapewnia Małgorzata Chrabąszcz.

Marcin Walasik nie ukrywa, że liczył się z takim wynikiem dochodzenia.

- Chcę jednak podziękować policjantom z Komisariatu numer 1 za podjęte w tej sprawie czynności - mówi.

Według niego motyw napaści mógł być tylko polityczny, a nie na przykład rabunkowy.

- Nigdy nie miałem wrogów, nie byłem z nikim skonfliktowany, a napaść wiążę to z tym, że kilka dni wcześniej po raz pierwszy uczestniczyłem w konferencji prasowej PiS, kiedy zarzuciliśmy władzom miasta niedociągnięcia w sprawie budowy trasy NS - twierdzi Marcin Walasik.

Według niego ze zdarzenia płynie jeszcze jeden wniosek: - Należałoby pomyśleć o modernizacji monitoringu miejskiego w tym miejscu - dodaje Marcin Walasik.

ZOBACZ TEŻ: Bójka narodowców z członkami KOD w Radomiu