Podwójna radość trenera Jadaru

W meczu kończącym 16 kolejkę Plus Ligi Jadar Radom pokonał 3:2 JW Construction Osram AZS Politechnika Warszawska. Dwa punkty pozwoliły radomianom zachować 8 miejsce w tabeli ekstraklasy i powiększyć przewagę nad Delectą Bydgoszcz, najpoważniejszym rywalem w walce o utrzymanie.
Podwójne powody do radości miał wczoraj Jan Such, szkoleniowiec Jadaru.

Cieszył się nie tylko z kolejnych punktów, ale również z urodzin. Wczoraj trener skończył 61 lat. Po raz drugi z rzędu statuetka dla najlepszego zawodnika meczu powędrowała w ręce Sirianisa Hernandeza. We wczorajszym meczu kubański przyjmujący zdobył 24 punkty.

TRUDNE POCZĄTKI

Pierwsza partia nie rozpoczęła się pomyślnie dla radomian. Ataki Karola Kłosa i Rafała Buszka wyprowadziły gospodarzy na prowadzenie, które stracili tylko raz, gdy podopieczni Sucha doprowadzili do remisu po 9. Chwilę później Maciej Pawliński zakończył długą wymianę zdobyciem punktu i wydawało się, że od tej chwili trwać będzie zacięty pojedynek. Radomscy siatkarze próbowali walczyć, ale trudno było się im przedrzeć przez warszawski blok. Na ręce miejscowych trafiały ataki zarówno Pawlińskiego, jak i Marcina Owczarskiego. Seria punktowych bloków pozwoliła warszawskiej drużynie wypracować przewagę, którą utrzymywali bardzo długo.

Emocje czekały kibiców w końcówce partii, gdy po ataku Rafała Buszka gospodarze stanęli przed pierwszą szansą na wygranie seta. Zepsuta zagrywka Jurija Gladyra, asowa zagrywka i atak Pawlińskiego zmusiły trenera miejscowych do prośby o drugą przerwę. Ostatecznie do 23 wygrali miejscowi.

HERNANDEZ SIĘ ROZKRĘCA

Druga partia to szybkie prowadzenie gospodarzy, po trzech punktach zdobytych z zagrywki przez Radosława Rybaka, kapitana "inżynierów". Przewagę udało się im zachować do stanu po 9. Od tego momentu podopieczni Sucha zaczęli wyraźnie przeważać. Hernandez punktował z ataku, zagrywki, bronił w polu, przyjmował zagrywki. Warszawianie nie mogli znaleźć recepty na jego mocne uderzenia. Dodatkowo szczęście sprzyjało radomianom. W ostatniej akcji tej odsłony, po strasznym zamieszaniu pod siatką, gdy trzej zawodnicy leżeli na ziemi, udało się zablokować atak Rybaka. W kolejnym secie to radomscy siatkarze rozpoczęli od prowadzenia i chociaż stracili je na pierwszej przerwie technicznej, to dość szybko je odzyskali, a po drugiej przerwie systematycznie powiększali, pewnie wygrywając.

KOSOK KOŃCZY MECZ

Czwarty set mógł być ostatnim. I wiele na to wskazywało, gdy radomskim siatkarzom udało się po asowej zagrywce Grzegorza Kosoka wyrównać na 8:8. Gospodarze poderwali się jednak do walki, punktując blokiem i atakiem. Decydujące dla losów seta znaczenie miały jednak zagrywki Gladyra, po których "akademicy" wyszli na pięciopunktowe prowadzenie. Uniknęli błędów i doprowadzili do tie-breaka.

W ostatniej odsłonie to radomianie ponownie nadawali ton grze. W decydującym momencie serią skutecznych ataków popisał się Pawliński, a kropkę nad "i" postawił Kosok, kończąc mecz atakiem z krótkiej i zapewniając radomianom zwycięstwo w derbach Mazowsza i dwa punkty. W najbliższą sobotę w radomianie podejmować będą mistrzów Polski Skrę Bełchatów.