Tymon Sokołowski miał pięć lat. Zmarł w niedzielę, 13 lutego. Chłopiec walczył ze złośliwym nowotworem kości piszczelowej. Tymek przyszedł kiedyś do domu z bólem nogi. Późniejsze badania wykazały straszną diagnozę - nowotwór złośliwy sarcoma ewing – guz złośliwy kości piszczelowej. Kolejne badania i tomografia pokazała liczne przerzuty do płuc.
Dzięki zastosowanej chemioterapii pierwotny guz uległ zmniejszeniu. Radość jednak nie trwała długo, lekarze poinformowali, że choć guz się cofa, zniszczył bezpowrotnie kość piszczela. Do wyboru była amputacja nogi lub endoproteza. Rodzice znaleźli szansę na normalne życie, dzięki leczeniu w Wiedniu. Zebrano prawie 300 tysięcy złotych. Operacja się udała, ale pojawiły się kolejne przerzuty... Chłopiec nie przeżył.
W czwartek 17 lutego w kościele parafialnym pod wezwaniem Świętego Andrzeja Boboli w Małęczynie odbyły się uroczystości żałobne, pochówek na cmentarzu w Kiedrzynie. O piękną oprawę postarali się kibice Radomiaka, którzy zapalili race. To był symboliczny gest z ich strony. Tymon lubił drużynę Radomiaka i kibicował jej... Teraz będzie wspierał ją już z góry, bez bólu i cierpienia.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?