Pokonała nieśmiałość

Podczas wyborów Miss Polonia Ziemi Radomskiej 2007 Patrycja Seredyn zdobyła dwa tytuły - Miss "Echa Dnia" i Miss Internetu.

Agnieszka Witczak: * Udowodniłaś wszystkim, że dziewczyna z Regowa Nowego, małej miejscowości w powiecie kozienickim, potrafi odnieść sukces.

Patrycja Seredyn: - To dla mnie ogromny zaszczyt. Bardzo się cieszę, że udało mi się zyskać sympatię czytelników i internautów. To szczególne wyróżnienie, bo osoby, które na mnie głosowały nie widziały mnie na żywo, a jedynie na zdjęciach.

* Jak zareagowałaś, gdy okazało się, że dwa zaszczytne tytuły należą do ciebie. Były łzy wzruszenia?

- Oj, tak. Były łzy i ogromne emocje. Na początku nie mogłam uwierzyć, że to wszystko dzieje się naprawdę i że to moje nazwisko wyczytano na scenie. Nie spodziewałam się, że zdobędę jakiś tytuł, bo miałam bardzo piękne konkurentki.

* Kto wspierał cię podczas wyborów?

- Na pewno rodzice i chłopak Kamil. To oni namówili mnie do startu w konkursie, więc nie mieli innego wyjścia (śmiech).

* Jesteś "świeżo upieczoną" maturzystką. Jakie masz plany na przyszłość?

- Mam zamiar wyprowadzić się do Warszawy, aby studiować marketing i zarządzanie. Myślę, że stolica daje większe możliwości młodym ludziom, a poza tym tam mieszka mój chłopak.

* Jesteś najlepiej ubraną finalistką Miss Polonia Ziemi Radomskiej 2007. Skąd bierzesz inspiracje na swoje kreacje? Masz prywatnego projektanta?

- Miło mi, że tak jestem postrzegana. Muszę przyznać, że od zawsze interesowałam się modą i starannie dobierałam garderobę. Nie korzystam z usług projektantów (śmiech). W przyszłości chciałabym ukończyć kurs projektowania odzieży i stylizacji, a potem podjąć pracę w dobrej firmie zajmującej się modą. Może kiedyś to ja będę ubierać innych.

Piękna Patrycja jest dumą rodziców: mamy Teresy i taty Zbigniewa.
(fot. P. Mazur)

* Skoro lubisz ubrania i sklepowe szaleństwa, to przyznaj się do jakiej części garderoby masz słabość?

- Oj, chyba do butów. Z poważnych zakupów zawsze wracam z butami. Mam ich tyle, że ledwie mieszczą się w dużej szafie. Zdarza się, że niektórych nie zakładam przez długi czas.

* Powiedziałaś kiedyś, że jesteś nieśmiała i skryta. Czy konkurs pozwolił choć trochę pokonać słabości?

- Na pewno tak. Uwierzyłam w siebie, a to dało mi więcej luzu. Nadal jestem osobą bardzo wrażliwą. Po części uważam to za wadę, po części za zaletę. Być może to wynik wychowania w męskim towarzystwie. Ma dwóch braci, starszych o 10 i 11 lat.

* Podobasz się sobie?

- Akceptuję swój wygląd, ale to nie jest tak, że uważam się za ideał. Najbardziej podobają mi się moje nogi. Myślę też, że tak naprawdę wygląd powinien być ważnym dodatkiem do indywidualnych cech każdego człowieka.

?* Masz jakiś sprawdzony sposób na utrzymanie zgrabnej sylwetki i urody?

- Sylwetkę zawdzięczam chyba dobrym genom. Nie stosuję specjalnych diet, czasem nawet lubię sobie podjeść (śmiech). Jeśli chodzi o urodę, to jak każda dziewczyna używam różnorodnych kosmetyków. Raczej eksperymentuję, nie mam sprawdzonej, ulubionej marki. Bywa że wącham czy krem ładnie pachnie, czytam ulotki. Czasem coś kupuję bez większego zastanowienia i właśnie ten wybór okazuje się dobry.

* Wśród zainteresowań wymieniłaś muzykę klubową. Może jednak zamienisz modę na didżejkę?

- To raczej hobby, nie wiążę z nim przyszłości. Wolę patrzeć jak miksują inni (śmiech).

* Nie chciałabyś zostać modelką?

- Chciałabym, nawet wysłałam kilka swoich zdjęć do agencji modelek. Teraz czekam na odpowiedź.