Policjanci z Grójca i Warki uratowali życie 19-latkowi, który próbował popełnić samobójstwo

Desperata ratował między innymi starszy posterunkowy Tomasz Wąsik.

W czwartek około godziny 4.25 oficer dyżurny grójeckiej policji nadkomisarz Janusz Solecki odebrał telefon od mężczyzny, który powiedział mu, że chce popełnić samobójstwo. Pomimo, że desperat nie chciał rozmawiać z policjantem, dyżurnemu udało się dowiedzieć, jak nazywa się rozmówca i gdzie mieszka

- Gdy 19-latek nagle przerwał połączenia, dyżurny o sytuacji powiadomił policjantów z Komisariatu w Warce, którzy natomiast udali się pod adres ustalony przez kolegę z Grójca. W tym samym czasie oficerowi dyżurnemu udało się dodzwonić do matki wcześniej dzwoniącego mężczyzny. Policjant z rozmowie z kobietą przekazał jej informacje, które usłyszał od jej syna i polecił jej wyjście z domu i próbę odszukania syna do czasu przyjazdu policjantów z Warki - relacjonował Irmina Małek Przepiórka z grójeckiej policji.

Policjanci po przybyciu na miejsce zaczęli szukać młodzieńca. Znaleźli go w oddalonym o kilkadziesiąt metrów od domu sadzie, gdy wisiał już na gałęzi.

- Funkcjonariusze natychmiast odcięli mężczyznę i przystąpili do reanimacji. Policjantom udało się przywrócić 19-latkowi funkcje życiowe. Zawiadomili także pogotowie ratunkowe, które przewiozło desperata do szpitala - mówił Irmina Małek Przepiórka.

Nadkomisarz Janusz Solecki ma 20-letni staż pracy. Na stanowisku dyżurnego pracuje od 8 lat. Policjanci z wareckiej "patrolówki" biorący udział w reanimacji to starszy posterunkowy Tomasz Wąsik, który ma półtora roku służby i sierżant Andrzej Mirowski, który w policji służy od 3 lat.

Jak podkreśla Irmina Małek Przepiórka, to kolejna udana interwencja grójeckich policjantów w ostatnim czasie. Podkomisarz Dariusz Grzybowski, również oficer dyżurny z grójeckiej komendy, odwiódł kilka tygodni temu od samobójstwa dwie osoby.