Groźny wypadek na drodze w Jedlni, w powiecie radomskim. Auto wypadło z drogi i dachowało. Ranny kierowca w szpitalu

Wypadek wydarzył się w nocy z niedzieli 30 czerwca na poniedziałek 1 lipca w Jedlni w gminie Pionki. To co się wydarzyło opisuje biuro prasowe Komendy Wojewódzkiej Policji w Radomiu.

Była północ, gdy policjant z mazowieckiej drogówki postanowił napić się wody przed snem. W pewnym momencie usłyszał dziwny hałas, a następnie ciągły klakson w samochodzie. Młodszy aspirant Bartłomiej Rybak już wiedział, że najprawdopodobniej wydarzyło się coś niespodziewanego. Chwycił apteczkę i wybiegł

- czytamy w komunikacie mazowieckiej komendy.

Jak się okazało kierujący volkswagenem 71-latek na łuku drogi w Jedlni stracił panowanie nad samochodem i wypadł z drogi. Jako pierwszy na miejsce zdarzenia dobiegł młodszy aspirant Bartłomiej Rybak. Wraz z kierowcą ciężarówki, która się zatrzymała, zaczęli udzielać pomocy ofierze wypadku. 71-latek był cały zakrwawiony. Policjant, który jest także ratownikiem, opatrzył mężczyźnie rany. Wezwano straż pożarną i pogotowie ratunkowe. Po przyjeździe służb na miejsce, mężczyzna, który zaczął się źle czuć, został ułożony na desce ratowniczej i przewieziony do szpitala.

Mazowieccy policjanci każdego dnia udowadniają, że służba w Policji to nie zwykła praca. To misja - służba społeczeństwu i przede wszystkim gotowość, by o każdej porze dnia i nocy móc zareagować. Niezależnie, czy jesteśmy na służbie czy mamy wolny dzień. Gdyby nie natychmiastowa reakcja, doświadczenie i skuteczne działanie młodszego aspiranta Bartłomieja Rybaka cała sytuacja mogła mieć inne zakończenie. Takie sytuacje pokazują, że policyjne motto „Pomagamy i Chronimy” towarzyszy policjantom nie tylko w służbie, ale i poza nią

- zapewnia zespół prasowym komendy wojewódzkiej w Radomiu.