Wolontariusze byli w gminie Gorzyce od środy 14 lipca. Młodzi radomianie pomagali sprzątać zniszczone przez powódź gospodarstwa. Teraz czekają ich zasłużone wakacje, ale zapowiadają, że na Podkarpacie wrócą.
Do gminy Gorzyce wyjechali wolontariusze z Arki i członkowie Związku Strzeleckiego, w sumie 25 osób. Był to już drugi ich pobyt we wsiach zniszczonych przez powódź. Po raz pierwszy pomagali mieszkańcom w czerwcu, tuż po tym, jak opadła woda.
POMAGALI NAJSŁABSZYM
Młodzi radomianie pracowali z mieszkańcami miejscowości Trześń, Sokolniki, Orliska i Zalesia Gorzyckiego. Tym razem zajmowali się głównie przygotowaniem domów do remontów. Skuwali przemoczone tynki, skrobali farbę. Ale także pomagali w porządkowaniu gospodarstw. Dziewczyny myły okna i czyściły to, co udało się uratować z powodzi. Wolontariusze pracowali w sumie w 90 domach.
- Pomagaliśmy osobom starszym, samotnym, wszystkim tym, którzy najbardziej nas potrzebowali - mówi Katarzyna Goździk, organizatorka wyjazdu i koordynatorka akcji "Radomianie powodzianom".
W czasie dwóch pobytów z niektórymi mieszkańcami już zdążyli się zaprzyjaźnić. Są rodziny, do których chcą wrócić jeszcze w sierpniu.
- Na pewno pojedziemy tam na kilka dni, żeby zobaczyć, jak oni sobie radzą - tłumaczy Katarzyna Goździk. - Jeśli będzie potrzeba pojedziemy też do pracy. Chcemy też wrócić do nich w przyszłym roku, kiedy wysuszone domy trzeba będzie remontować dalej, chcemy ich objąć opieką.
POTRZEBUJĄ WSPARCIA
Młodzi radomianie mieszkali w szkole. Byli ubezpieczeni, mieli zapewnioną pomoc medyczną i opiekę psychologiczną.
- Psychologowie mówili im między innymi, jak rozmawiać z powodzianami - opowiada Katarzyna Goździk. - Poza tym, jak się jest tam miejscu dotyka się tego dramatu, to zostawia ślad, nie można przejść obojętnie wobec takiego nieszczęścia.
Wiele domów w gminie Gorzyce trzeba będzie wyburzyć, ludzie zostaną bez dachu nad głową. Ci, którzy mają, gdzie mieszkań nie mają z kolei na czym spać. Brakuje im mebli, pościeli. Nie mają tak podstawowych rzeczy, jak talerze, czy łyżki.
- Była pani, która chciała zegarek - wspomina Katarzyna Goździk. - Tam brakuje wszystkiego. Priorytetem teraz są materiały budowlane, później meble i sprzęty gospodarstwa domowego.
W Radomiu nadal prowadzona jest zbiórka darów dla powodzian, nieprzerwanie trwa akcja "Radomianie Powodzianom". Do tej pory na zalane tereny wysyłane były transporty między innymi żywności, środków czystości, paszy dla zwierząt i materiałów budowlanych.
- Skończyła się nasza praca na miejscu, ale nadal pomagamy powodzianom - zapewnia Katarzyna Goździk.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?