Port Lotniczy Radom bez inwestora, ale z pomysłem na 70-milionowy kredyt (wideo, zdjęcia)

Najważniejszym tematem poniedziałkowej sesji Rady Miejskiej było lotnisko, a część obrad odbywała się na Sadkowie. Padały zapowiedzi, że właśnie tam rajcy poznają inwestora, który wyłoży pieniądze na radomski port lotniczy.

Okazało się jednak, że żadnego inwestora nie ma. Wystąpienie miał za to Wojciech Konat ze spółki Dekada, która między innymi zajmuje się doradztwem, jest też pośrednikiem między samorządami a bankami. Bierze pożyczkę, którą wykorzystują właśnie samorządy. Jak zapewniał, są to tańsze rozwiązania niż samodzielna umowa z bankiem.

Takie właśnie rozwiązanie ma być też korzystniejsze dla Radomia i spółki Port Lotniczy Radom. Przy czym nie jest powiedziane, że to właśnie Dekada będzie tym pośrednikiem. Jego miasto wybierze w drodze zamówienia publicznego.

- Mam nadzieję, że to jednak będzie moja firma - mówi Wojciech Konat.

- Wybierzemy ofertę najkorzystniejszą, czytaj najtańszą dla nas - przekonywał prezydent Andrzej Kosztowniak.

Podczas dzisiejszej sesji radni mają się tylko zgodzić na takie rozwiązanie i emisję dodatkowego pakietu akcji, którą wybrana firma.

Jeśli rajcy zgodzą się na takie rozwiązanie miasto wybierze pośrednika, który weźmie kredyt dla spółki Port Lotniczy Radom. Obejmie on akcje warte 70 milionów złotych. W zamian miasto zobowiąże się, że w ciągu 15 lat odkupi te akcje.

Radni dopytywali między innymi za jaką kwotę trzeba będzie akcje odkupić, czy firma pośrednicząca będzie miała swoich przedstawicieli w Radzie Nadzorczej Spółki i jej zarządzie? Ile będzie miasto kosztowała taka transakcja?

SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z RADOMIA

Na większość pytań odpowiedzi zabrakło. Koszty operacji maja być znane dopiero po podpisaniu umowy z konkretną firmą i tym, jakie stawki zostaną wynegocjowane. Nowy partner może, ale nie musi wejść do zarządu, to też kwestia ustaleń.

- To na pewno będzie tańsze rozwiązanie niż emisja obligacji - twierdzi Adam Kleinert, członek zarządu spółki Port Lotniczy Radom.

Radni opozycji nie kryli rozczarowania, ze zamiast inwestora dowiedzieli się, że jest pośrednik do kredytu. Do tego nie mieli szansy wcześniej zapoznać się z projektami uchwał, dostali je dopiero w poniedziałek rano.

- Jak mamy podejmować decyzje, które będą skutkowały na najbliższe kilkadziesiąt lat, nie znając szczegółów? - pytał radny Kazimierz Woźniak.

Na razie przewodniczący Rady Miejskiej Dariusz Wójcik ogłosił przerwie do godziny 15. Później ma się odbyć głosowanie.

70 milionów złotych spółka Port Lotniczy Radom potrzebuje między innymi na spłatę rat listingowych, budowę płyty postojowej i przedłużenie pasa startowego. 25 milionów złotych ma iść na utrzymanie spółki.

Radni, wchodząc do budynku terminala, musieli przejść drobiazgową kontrolę