- Tu są wycięte części sylwetek ze zdjęcia zbiorowego - wyjaśnial Mieczysław Szewczuk
(fot. Barbara Koś)
Krystyna Piotrowska znana jest nie tylko w Polsce z nietypowych i czasem szokujących instalacji. Nawiązują one często do minionej wojny i terroru.
Instalacja artystki zawiera kilka cykli. Najbardziej wstrząsające są portrety ofiar stalinowskiego terroru.
Na pustej ścianie oglądamy rząd czarno- białych portretów kobiet i mężczyzn pomordowanych w latach trzydziestych w Związku Radzieckim przez stalinowskich katów.
Aby nie osłabiać wymowy tych portretów krótkie notatki o tych ludziach: imiona, nazwiska, daty urodzenia i śmierci artystka umieszcza na przeciwnej ścianie. W jeszcze w innym miejscu są lakoniczne informacje na temat losu, który ich spotkał.
"Aresztowana 12 lipca 1937 roku. Skazana na śmierć 9 października 1937 roku. Zastrzelona tego samego dnia."
Inny cykl "Z tłumu" ukazuje fragmenty ludzkich sylwetek wyciętych ze zbiorowych fotografii
.- Na zdjęciu zbiorowym mają szanse pokazania się tylko pierwsi - tłumaczyła podczas wernisażu Piotrowska. - Gorzej z osobami stojącymi w dalszych szeregach. Widać tylko kształty okrojone, zasłonięte tymi stojącymi przed nimi …I tak już zostanie. Nie ma możliwości przegrupowania. Można jedynie wyciąć kształt z reszty grupy i dać równorzędne miejsce ich okaleczonym postaciom.
W trzecim cyklu też nie ma całego człowieka- pozostał po nim tylko kształt ubrania.
- Ubrania, które zachowały kształt człowieka, jego ślady - stają się metaforą przemijania- mówiła Krystyna Piotrowska, wyjaśniając, że pomysł wykorzystania w instalacji tych samych ubrań przyszedł do niej po śmierci matki.
- Mama zmarła a ubrania zostały - wspominała artystka.
Krystyna Piotrowska wykorzystuje fotografie ze swojego prywatnego albumu a także znalezione w antykwariatach, w książkach, prasie i w Internecie.
Dla czytelności każdy cykl opatruje informacją zawierającą przesłanie pokazanych prac. Instalację "Muzeum - miejsce nieobecności" artystka stworzyła z myślą, że po raz pierwszy pokaże ją w Radomiu.
Jak podkreślił Mieczysław Szewczuk, kierownik Muzeum Sztuki Współczesnej, jest to już druga wystawa indywidualna artystki w radomskim muzeum. Pierwsza zatytułowana "Odbicia" odbyła się w 1994 roku. Krystyna Piotrowska uczestniczy w organizowanych przez muzeum wystawach rysunku od roku 1980. Należy do grona darczyńców, przekazujących prace do radomskiej kolekcji.
Obecna niezwykle interesująca i poruszająca wystawa czynna będzie do 26 maja.
Najbardziej poruszają portrety ludzi pomordowanych przez Stalina w latach 30 - tych
Tylko same portrety pozostały
(fot. Barbara Koś)
Po ludziach pozostały też same ubrania
(fot. Barbara Koś)
Artystka dziękwoała za możliwośc pokazania swojej instalacji w Radomiu
(fot. Barbara Koś)
Krystyna Piotrowska i radomska plastyczka,. Elżbieta Staniszewska, rozmawialy o sztuce
(fot. Barbara Koś)
Wystawę oglądali z zainteresowaniem profesior Maciej Szańkowski- z prawej i profesor Stanisław Zbigniew Kamieński
(fot. Barbara Koś)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?