Stwierdził, że do Brukseli się nie wybiera, wystartuje natomiast jako kandydat na prezydenta Radomia w najbliższych wyborach samorządowych
Marek Wikiński stwierdził, że jest realistą i wie, że jego szansa w wyborach do Parlamentu Europejskiego są niewielkie. - Musiałyby się zdarzyć dwa cudy - "cud nad Wisłą" i "cud nad Mleczną". Moje ugrupowanie musiałoby zyskać duże poparcie na Mazowszu, przy dużej frekwencji, a do tego musiałbym dostać dużą ilość głosów w samym Radomiu - powiedział Marek Wikiński.
Stwierdził, że radomski Sojusz Lewicy Demokratycznej traktuje wybory 7 czerwca jako referendum przed zbliżającymi się wyborami samorządowymi. On sam wystartuje w nich jako kandydat na prezydenta Radomia.
- Liczymy na głosy ludzi, którzy chcą zmian w mieście. Miastu potrzebny jest prezydent, który potrafi rozmawiać ponad podziałami, a także który umie łączyć, a nie dzielić. Nie stać nas na prezydenta, który będzie się uczył przez rok lub więcej swojej nowej funkcji - stwierdził Marek Wikiński.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?