MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Poseł Mirosław Maliszewski przed sądem. Wyrok w Prima Aprilis

Piotr KUTKOWSKI [email protected]
Poseł PSL Mirosław Maliszewski.
Poseł PSL Mirosław Maliszewski. Tadeusz Klocek
Prokuratura domaga się kary 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu oraz 10 tysięcy złotych grzywny dla posła Mirosława Maliszewskiego. Wyrok ma być ogłoszony 1 kwietnia.

We wtorek, 25 marca odbyła się przed grójeckim sądem kolejna rozprawa. Przesłuchiwany był świadek, potem swoje mowy miały strony procesu. Oskarżeni i ich obrońcy wnosili o uniewinnienie, prokurator domagał się dla posła Maliszewskiego kary 10 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata, grzywny w kwocie 10 tysięcy złotych oraz pokrycia kosztów sądowych, zaś dla Daniela B. 8 miesięcy więzienia i w zawieszeniu na 2 lata i grzywny w kwocie 2 tysięcy złotych.

Z aktu oskarżenia wynika, że w maju 2010 roku Mirosław Maliszewski złożył do grójeckiego biura ARiMR wniosek o przyznanie dopłaty bezpośredniej do działek rolnych. Zrobił to na swoje nazwisko, później jednak okazało się, że wsparcie to należy się nie jemu, ale żonie.

Według śledczych, w czerwcu, już miesiąc po terminie składania wniosków, Mirosław Maliszewski wycofał swój poprzedni wniosek i złożył kolejny, na którym sfałszował podpis żony. Dzięki temu uzyskała ona dopłatę w wysokości ponad 9,5 tysięcy złotych. Wniosek ten zarejestrował - jako złożony w maju - pracownik biura ARiMR Daniel B., który został oskarżony przez prokuraturę o poświadczenie nieprawdy na dokumencie. Przestępstwo to zagrożone jest karą pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat.

W 2013 roku poseł zrzekł się immunitetu. To umożliwiło prokuraturze postawienie mu zarzutu. W czasie śledztwa obaj podejrzani nie przyznali się do winy i odmówili składania wyjaśnień. Nie przyznali się do winy również na pierwszej rozprawie przez grójeckim sądem.

Mirosław Maliszewski wygłosił na sali sądowej oświadczenie mówiąc, że wniosek na nazwisko żony złożył we właściwym terminie, mając do tego jej ustne upoważnienie. Jednocześnie odmówił odpowiedzi na pytania sądu, prokuratury i obrońców.

Nam wcześniej powiedział tak: - Dopłaty dostaję od kilku lat i grójeckie biuro Agencji przysyłało mi co roku wypełniony w 90 procentach wniosek. W 2009 roku współwłaścicielem naszego gospodarstwa została żona, jednak przysłany mi wniosek był nadal zaadresowany na mnie. Gdy zorientowałem się w tym, wycofałem swój wniosek. Nie tylko nie dostałem podwójnych dopłat, ale też nie występowałem o to i nie próbowałem wyłudzać pieniędzy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie