MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Posiedzi 25 lat

/pok/

Na 25 lat pozbawienia wolności Sąd Okręgowy w Radomiu skazał wczoraj Pawła D., który był oskarżony o dokonanie podwójnego morderstwa w miejscowości Kotorydz, gmina Tarczyn. O tym, że nie dostał dożywocia, zadecydował tylko jego młody wiek.

25-letniego Pawła D. policja zatrzymała 7 października 2002 roku. Pięć dni wcześniej w Kotorydzu znalezione zostały zwłoki mężczyzny, który trudnił się rozprowadzaniem narkotyków oraz jego ojca. Mężczyźni zginęli na skutek urazów głowy, po licznych uderzeniach zadanych ciężkim narzędziem. Z poczynionych przez prokuraturę ustaleń śledztwa wynikało, że jednym z odbiorców narkotyków był 23-letni Paweł D., który 2 października nie uregulował od razu należności. Zdaniem prowadzących śledztwo, jego późniejsza wizyta zakończyła się właśnie zabiciem dwóch mężczyzn. Prokuratura nie miała bezpośrednich dowodów zbrodni, dysponowała jedynie poszlakami. Jedną z nich był fakt, że 2 października Paweł D. sprzedał w Warszawie telefon komórkowy, który zrabowano w miejscu przestępstwa, a w ośrodku "Monar", w którym odtruwał się z narkotyków, przyznał się kilku osobom do zabójstw. Później zaprzeczał, by dokonał zbrodni. Proces toczył się przed Sądem Okręgowym w Radomiu i miał charakter poszlakowy. Pawła D. uznano za winnego podwójnego zabójstwa i skazano go za to na karę 25 lat pozbawienia wolności.

 


Sąd wskazał, że Paweł D. opowiadał kilku osobom o zabójstwach, relacje te były takie same i zawierały szczegóły zgodne z tym, co znaleziono na miejscu przestępstwa.


- To wyjątkowa sprawa, zarówno ze względu na ciężar zbrodni, jak i na brak dowodów bezpośrednich. Istnieje jednak cały zespół poszlak wskazujących, że to właśnie oskarżony dopuścił się tych morderstw - mówił sędzia Jacek Michalski.

Sąd wskazał, że Paweł D. opowiadał kilku osobom o zabójstwach, relacje te były takie same i zawierały szczegóły zgodne z tym, co znaleziono na miejscu przestępstwa. Jako bezsporną okoliczność sąd uznał również fakt dysponowania zrabowanym telefonem i sprzedania go.

- Wyjaśnienie oskarżonego, że ukradł ten telefon wykorzystując to, że leżał on na stoliku, nie znajdują potwierdzenia w zeznaniach świadka, obecnego podczas tamtej wizyty. Poza tym oskarżony dysponował nie tyko telefonem, ale całą jego dokumentacją, a w ich posiadanie mógł wejść tylko w czasie przeszukania pomieszczenia. Zrobił to po zabójstwach - uzasadniał sędzia.

Sąd rozważał możliwość skazania Pawła D. na dożywocie, odstąpiono jednak od tej kary mając na względzie młody wiek oskarżonego. Sam Paweł D. zachowywał się spokojnie i nie pokazywał po sobie żadnych emocji. Wyrok jest nieprawomocny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie