Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poważny wypadek na placu zabaw. Władze spółdzielni Nasz Dom milczą... a powinny przeprosić lokatorów

Izabela KOZAKIEWICZ [email protected]
We wtorek na placu zabaw pojawiła się ekipa, która naprawiała kładkę.
We wtorek na placu zabaw pojawiła się ekipa, która naprawiała kładkę. Tadeusz Klocek
Nowe fakty po wypadku małej dziewczynki na placu zabaw przy ulicy Olsztyńskiej w Radomiu.

Spółdzielnia nie odpowiada na pytania dziennikarzy

- Mieszkam niedaleko, jestem tu z dziećmi codziennie i większych problemów tu nie ma, przydałoby się więcej urządzeń dla maluchów – mówi Agnieszka Kupczyńska.
- Mieszkam niedaleko, jestem tu z dziećmi codziennie i większych problemów tu nie ma, przydałoby się więcej urządzeń dla maluchów – mówi Agnieszka Kupczyńska. – Ale uszkodzony mostek moja córka widziała kilka dni temu.

- Mieszkam niedaleko, jestem tu z dziećmi codziennie i większych problemów tu nie ma, przydałoby się więcej urządzeń dla maluchów - mówi Agnieszka Kupczyńska. - Ale uszkodzony mostek moja córka widziała kilka dni temu.

Spółdzielnia nie odpowiada na pytania dziennikarzy

O stanie technicznym placu zabaw przy ulicy Olsztyńskiej chcieliśmy porozmawiać z zarządem spółdzielni Nasz Dom. Poproszono nas o pytania na piśmie. Wysłaliśmy je około godziny 10, a o godzinie 14 oddzwonił wiceprezes z pytaniem na jakiej podstawie stwierdziliśmy, że wypadek był poważny. Po tym stwierdził, że kończy rozmowę. Zapowiedział również, że odpowiedzi na nasze pytania nie będzie.

We wtorek na miejscu pojawiła ekipa, która naprawiała urządzenia

- Ten mostek już kilka dni temu był zepsuty, ale nikt się tym nie interesował - opowiadali ludzie, których spotkaliśmy na placu zabaw przy ulicy Olsztyńskiej. Dopiero po wypadku pięciolatki spółdzielnia Nasz Dom zdecydowała się na interwencję.

Do wypadku doszło w poniedziałek po południu. Mała dziewczynka wpadła w dziurę w trapie pomiędzy dwoma drewnianymi domkami.

BYŁA DZIURA JUŻ OD DAWNA

- Bawiłam się tu z wnuczkiem kilka dni temu i ta dziura już była - opowiada kobieta, która na plac zabaw przychodzi z kilkuletnim wnukiem.

Informację potwierdzają także inni dziadkowie i rodzice bawiący się z dziećmi na placu przy ulicy Olsztyńskiej. Poza dziurą w mostku nasi rozmówcy pokazują także zniszczoną barierkę i urwany łańcuch.

Jak mówią, to też stare uszkodzenia.

- Mieszkam niedaleko, jestem tu z dziećmi codziennie i w zasadzie większych problemów nie ma - mówi Agnieszka Kupczyńska. - Szkoda tylko, że nie ma więcej zabawek dla maluchów. Można byłoby tu też posprzątać.

We wtorek na placu zabaw pojawili się pracownicy spółdzielni z narzędziami. Drewnianej konstrukcji nie naprawili. Pojawiła się za to kartka, że urządzenie jest uszkodzone i nie wolno z niego korzystać.

WANDALE W NATARCIU

Plac zabaw przy ulicy Olsztyńskiej wygląda na nowy. Jest ogrodzony, stoją na nim drewniane zabawki, są ławeczki. Uszkodzenia, które widać na pewno nie są dziełem małych dzieci. Najwyraźniej pojawili się tam wandale.

- No niestety widać tu podrostków, którzy sobie wieczorami popijają na ławeczkach - opowiadają mieszkańcy. - Nie ma na nich siły.

Na wandali i organizowane imprezy narzekają także właściciele innych placów zabaw. Pety, butelki, papierki - to niemal codzienny widok w takich miejscach. Nie pomagają płoty i zamykanie placów zabaw na noc.

- W zeszłym roku ogrodziliśmy pięć placów zabaw, w tym roku płoty postawimy wokół kolejnych pięciu - mówi Jerzy Dąbrowski ze spółdzielni Ustronie. - To w pewnym stopniu rozwiązało problem wchodzenia nieproszonych gości.

OBOWIĄZEK WŁAŚCICIELA

Spółdzielnie i zarządcy zapewniają, że są w trakcie pozimowych przeglądów stanu technicznego placów zabaw. Tłumaczą, że prowadzą naprawy, wymieniają piasek.

Czy to jednak wystarczy?

- Zgodnie z normami właściciel powinien sprawdzać stan techniczny urządzeń na placach zabaw raz w tygodniu - mówi Dominik Berliński z Centrum Kontroli Placów Zabaw. - Takie kontrole powinny być odnotowywane. To jego zadanie, on odpowiada za stan techniczny zabawek. Kontrolować to mogą nadzór budowlany, a w przypadku czystości Sanepid.

Urządzenia powinny spełniać atesty bezpieczeństwa. W Radomiu przybywa nowoczesnych placów zabaw. Ich właściciele zapewniają, że atesty mają.

- Ale żaden atest nie jest gwarancją bezpieczeństwa na zawsze - przypomina Dominik Berliński. - Nie ochroni, kiedy na przykład wejdzie młodzież i uszkodzi, jakiś element. Właściciel musi systematycznie oglądać zabawki.

KOMENTARZ

Jaśniepan Prezes

Władze spółdzielni Nasz Dom łamią prawo prasowe, nie odpowiadając na pytania zadane przez naszych dziennikarzy.

Zostały one zadane nie po to, by zepsuć humor jaśniepanom prezesom, tylko w interesie społecznym, w imieniu lokatorów i mieszkańców, rodziców małych dzieci.

Zgodnie z przepisami na pisemne zapytanie gazety odpowiedź powinna być przygotowana "niezwłocznie", ale nie później niż w określonym terminie.

Odmówienie odpowiedzi jest zwykłą arogancją. Zresztą, bardzo rzadko zdarza się, by jaśniepanowie raczyli udzielić nam odpowiedzi w wielu kierowanych do nich zapytaniach. A podobno komuny już nie ma...

Marcin GENCA

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie