Pożar wybuchł w piątek przed godziną 5 nad ranem. Zapalił się dach domu jednorodzinnego przy ulicy Starowolskiej w Radomiu. Ogień zauważył mieszkający w sąsiedztwie mężczyzna, który przechodził ulicą. Płomienie były już bardzo duże.
Mężczyzna natychmiast ruszył, żeby budzić mieszkańców domu. Najpierw walił w żaluzje przysłaniające okna. Kiedy to nie pomogło dzwonił do furtki. Obudził mieszkających obok rodziców właściciel. Im udało się dobudzić córkę i jej chłopaka.
- Było już czarno od dymu, uciekliśmy w ostatniej chwili. Jeszcze kilka minut i byłoby za późno - opowiada Agnieszka Dudzińska. - Jesteśmy bardzo wdzięczni panu Włodzimierzowi Puchniarskiemu, to dzięki niemu żyjemy.
Pani Agnieszka uciekając zdążyła zabrać tylko kilka drobiazgów. Strażacy ugasili pożar, ale dom i jego wyposażanie zostało zniszczone w pożarze.
- Dom nie nadaje się do zamieszkania. Na odbudowę nawet nas nie stać - opowiada nasza rozmówczyni. - Mieszkamy u rodziców. Teraz przede wszystkim muszę znaleźć dodatkową pracę, żeby wynająć jakieś mieszkanie.
Agnieszka Dudzińska jest utytułowaną, radomską lekkoatletką. Ma na swoim koncie między innymi mistrzostwo Polski w pchnięciu kulą. Niestety, kontuzja pokrzyżowała jej sportowe plany i wyeliminowała z czynnego uprawiania rzutu kulą.
- Na rehabilitację też teraz nie mogę sobie pozwolić. Straciłam stypendium sportowe. Wszystko stało się na raz. Ale mam nadzieję, że będzie dobrze. Najważniejsze, że w tym pożarze nam nic się nie stało - nie traci optymizmu Agnieszka Dudzińska.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?