Pożar traw w Radomiu. Strażacy znaleźli poparzonego człowieka. Wypalanie to plaga, dziesiątki akcji każdego dnia
W piątek po godzinie 13 strażacy dostali zgłoszenie do pożaru traw w okolicy torów przy ulicy Mazowieckiego w Radomiu. W trakcie gaszenia ognia ratownicy znaleźli poparzonego mężczyznę. To prawdopodobnie bezdomny, który zasnął na łące. To pierwsze takie zdarzenie w regionie. Ale w poprzednich latach były już sytuacje, kiedy sam podpalacz ulegał poparzeniu, zdarzały się też ofiary śmiertelne, jak na przykład kilka lat temu pod Przysuchą.
Wypalanie traw to zagrożenie, ogień to żywioł
W miniony weekend z kolei w Ksawerowie Starym w gminie Stromiec ogień z podpalonych nieużytków przeniósł się na dom. Na szczęście strażacy dojechali szybko i skończyło się na spalonej, drewnianej elewacji. Ale pożar z łąk, czy nieużytków przenosi się do lasów. Bo, jak ostrzegają strażacy, po zimie trawy są wysuszone i palą się bardzo szybko. Prędkość rozprzestrzeniania się pożaru może wynosić nawet ponad 20 kilometrów na godzinę. Wiele osób myśli, że może zapanować na wypalaniem, ale to złudne, ogień to żywioł! W rozprzestrzenianiu ognia pomaga także wiatr. W przypadku dużej jego prędkości i gwałtownej zmiany kierunku, pożary bardzo często wymykają się spod kontroli i przenoszą na pobliskie lasy i zabudowania.
Jak co roku wraz z nadejściem pierwszych, suchych dni lawinowo rośnie liczba takich pożarów. Tylko radomscy strażacy od kilkunastu dni do takich akcji wyjeżdżają średnio 30 razy! Co oczywiste odpowiadają za nie ludzie. W części przypadków podpalają właściciele działek, bo wciąż pokutuje przekonanie, że to użyźnia ziemię. Nic bardziej mylnego, ogień wyjaławia. Do tego giną w nim owady i małe zwierzęta. A to już barbarzyństwo! Nie jednokrotnie w czasie akcji ratownicy znajdują zwęglone zające, a nawet sarny, który nie zdążyły w porę uciec.
W większości podpaleń to chuligańskie wybryki. Strażacy, którzy są w zawodzie od lat potrafią przewidzieć, kiedy będzie najwięcej wyjazdów. Wiadomo, że weekendy są najgorsze, jest wolne od pracy i od szkoły. Niestety, po południa to też pora dla podpalaczy, młodzi po szkole robią sobie rozrywkę z podkładania ognia.
A podpalenia, poza zagrożeniami dla ludzi, lasów i zabudowań, są też kosztowne. Szacuje się, że wyjazd strażaków do płonącego nieużytku może kosztować nawet kilkaset złotych! Trzeba sobie też uświadomić, że strażacy zaangażowani w gaszenie pożarów traw i nieużytków, w tym samym czasie mogą być potrzebni do ratowania życia i zdrowia ludzkiego w innym miejscu. Może się zdarzyć, że przez lekkomyślność ludzi związaną z wypalaniem traw, nie dojadą z pomocą na czas tam, gdzie będą bardziej potrzebni.
Wypalanie traw jest niebezpieczne, ale też nielegalne. Są na to paragrafy, które pozwalają ukarać sprawcę. Trudno go złapać, ale i to się udaje. Wypalanie traw jest przestępstwem. Sprawcy podpalenia grozi grzywna do 5 tysięcy złotych, a w przypadku spowodowania pożaru stanowiącego zagrożenie dla życia, zdrowia czy mienia, od roku do 10 lat więzienia.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?