Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pożar w Bartodziejach. Poszkodowana rodzina z gminy Jastrzębia potrzebuje pomocy

Karolina Mroczek
Karolina Mroczek
Pan Arkadiusz jest głową rodziny, która w niedzielę straciła cały swój dobytek w pożarze.
Pan Arkadiusz jest głową rodziny, która w niedzielę straciła cały swój dobytek w pożarze. Karolina Mroczek
Kilka dni po pożarze Arkadiusz Sławiński załatwia wszystkie formalności i stara się jak najszybciej zorganizować kąt dla swojej rodziny. Trwają poszukiwania lokalu zastępczego. - Życie toczy się dalej, teraz szukamy lokalu zastępczego, wkrótce trzeba będzie się skupić na odbudowie domu – powiedział nam pan Arkadiusz.

Pan Arkadiusz jest głową rodziny, która w niedzielę straciła cały swój dobytek w pożarze. Straż pożarna jest w trakcie wyjaśniania przyczyn pożaru.

- Jeszcze w tej chwili nie odebrałem dokumentów od straży pożarnej. Po przemyśleniach bierzemy pod uwagę różne warianty. Wykluczamy podpalenie, ponieważ byliśmy w domu. Żona z dziećmi była wcześniej w domu, ja wróciłem do około godziny 19. Przypuszczamy, że przyczyny trzeba szukać w piecu ogrzewania centralnego lub instalacji elektrycznej – powiedział poszkodowany.

Udało się uratować dokumenty

W akcji gaśniczej wzięło udział osiem zastępów straży pożarnej, blisko 40 strażaków. Działania trwały ponad cztery godziny. Straż pożarna otrzymała około godziny 19.30.

- Tuż przed tym, jak się zorientowaliśmy, że się pali, pomagałem żonie zajmować się naszym synkiem, który jest noworodkiem. W pewnym momencie żona poprosiła, żebym sprawdził, co się dzieje przy piecu, ponieważ poczuła niepokojący dym. Wszedłem z tyłu do przybudówki, a tam cała ściana była już w ogniu. Udało mi się to ugasić, ale niestety ogień zdążył przedostać się pod dach na strych. Wiedzieliśmy, że domu nie uda się już uratować. Natychmiast ewakuowaliśmy dzieci.Nikomu nic się nie stało. Żona zadzwoniła po straż pożarną. Staraliśmy się uratować rzeczy dla naszego maluszka. Na szczęście udało się wynieść dokumenty. Dowód osobisty jest bardzo potrzebny przy załatwianiu wszelkiego typu formalności – opowiada pan Arkadiusz.

Żona tuż po porodzie

Państwo Sławińscy są młodym małżeństwem. Mają dwoje rodzonych dzieci: siedmioletnią córkę, kilkudniowego synka. Rodzina jest także w trakcie tworzenia rodziny zastępczej dla dwóch chłopców.

- Staramy się z żoną o opiekę nad moimi siostrzeńcami. Moja siostra zmarła w zeszłym roku na raka. Postanowiliśmy zająć się siostrzeńcami, żeby nie musieli zmieniać środowiska. Postępowanie jest w trakcie – powiedział pan Arkadiusz.

Małżeństwo ma malutkie dziecko. Jak powiedział mężczyzna, dzień przed pożarem jego żona z synkiem wróciła ze szpitala.

- Straciliśmy swoje miejsce. Dom to nie tylko jest budynek, to jest ognisko domowe. Straciliśmy nasze rodzinne, intymne miejsce, gdzie toczy się życie i musimy jakoś je odbudować – dodał pan Arkadiusz.

Ludzie dobrego serca

Pierwsza podstawowa pomoc została natychmiast udzielona rodzinie. Rodzina w tej chwili zatrzymała się u mamy pani Sławińskiej. Ludzie dobrego serca – tak pan Arkadiusz mówi o wszystkich, którzy oferują im pomoc.

Działania na rzecz pomocy zostały równocześnie podjęte przez lokalną społeczność i władze gminy.

- Organizujemy się jako miejscowość. Chcemy to zrobić formalnie. Na pewno każdy mieszkaniec miejscowości Bartodzieje będzie chciał pomóc. Spaliło się wszystko – powiedział w poniedziałek Wojciech Ćwierz, radny gminy Jastrzębia.

Urząd Gminy i Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej zajęły się organizowaniem lokalu zastępczego.

- Mamy już wytypowane trzy mieszkania. Rodzina musi je obejrzeć i zaakceptować. Decyzja będzie należała do nich. Jak zostanie wybrane mieszkanie, zajmiemy się zapewnieniem sprzętu gospodarstwa domowego i umeblowaniem. Mamy już zapewnioną pralkę. Słyszałam też, że ktoś oferował zbiórkę pieniędzy na zakup nowej lodówki – powiedziała Ewa Nizińska, pracownik socjalny w Gminnym Ośrodku Pomocy Społecznej w Jastrzębi.

Ośrodek pośredniczy w pomocy: uzgadnia z rodziną, czego potrzebują, i przekazuje informacje darczyńcom.

Osoby chętne do udzielenia pomocy proszone są o kontakt z pracownikami Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Jastrzębi pod numerami 48 384-05- 07 lub 882-487-449. Pomocy finansowej można udzielać bezpośrednio na konto bankowe wskazane przez rodzinę: Bank BGŻ BNP Paribas 26 1600 1462 1022 0866 3000 0001.

Wszyscy, którzy chcieliby pomóc rodzinie, mogą skontaktować się także z panią Bożeną Kalbarczyk, sołtysem miejscowości Bartodzieje, pod numerem telefonu 692-344-497.

Co dalej z pogorzeliskiem?

W tym samym czasie rodzina czeka na wizytę ubezpieczyciela, aby dokonał wyceny strat.

- Potem będziemy zajmowali się rozbiórką i czyszczeniem terenu. Będziemy działać w kierunku odbudowy domu. W tym momencie sprawdzamy różne możliwości na wykorzystanie środków, które dostaliśmy. Bardzo pomogła nam pani Elżbieta Zasada, wójt gminy Jastrzębia, Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej i cała gmina. Wspiera nas również sąsiednia gmina Jedlińsk stara się pomóc w kwestii znalezienia lokalu zastępczego. Jest też bardzo dużo ludzi dobrej woli, którzy oferują nam swoją pomoc. Dziękujemy za to serdecznie – powiedział pan Arkadiusz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie