Rodzina z Głogowa przeżyła pożar, ale utraciła cały dorobek swojego życia. Pożar pozbawił ich wszystkiego. Pozostaje liczyć tylko na dobroć ludzkich serc i chęć wsparcia rodziny, a w szczególności teraz przed świętami. Czteroosobowa rodzina pozostaje bez dachu nad głową z problemami dnia codziennego i stratami materialnymi.
Dramat w nocy
Jak wcześniej informowaliśmy, oficer dyżurny przysuskiej straży pożarnej zgłoszenie o pożarze w Głogowie dostał w poniedziałek 7 grudnia około godziny 23.30. Ratownicy zostali wezwani początkowo do pożaru sadzy w kominie. Na miejscu okazało się, że pali się użytkowe poddasze domu jednorodzinnego. Ogień zniszczył pomieszczenia wraz z wyposażeniem, część poszycia i konstrukcji dachu, strop i część parteru budynku. Straty wstępnie oszacowano na około 140 tysięcy złotych.
- Kiedy strażacy dojechali na miejsce pożar był już mocno rozwinięty - mówi brygadier Artur Kucharski, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Przysusze. - W związku z tym, że ogień pojawił się na poddaszu i objął dach i strop konieczna było rozebranie części elementów - dodaje.
W czasie akcji gaśniczej konieczna była rozbiórka niektórych ścian, ponieważ ogień był ukryty w ściankach. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Kiedy ratownicy dojechali na miejsce mieszkańcy byli już poza budynkiem. W akcji gaśniczej uczestniczyło sześć zastępów i 22 strażaków z Jednostki Ratowniczo - Gaśniczej w Przysusze i Ochotniczych Straży Pożarnych z Wieniawy, Przysuchy i Skrzyńska. Działania trwały ponad cztery godziny. Rodzina nie zdołała wiele uratować z pożaru, a straty są ogromne.
Apel do szczodrych serc
Rodzina na chwilę obecną przeniosła się tymczasowo do sąsiadów w Głogowie. Na razie nie wiadomo, jaki jest stan budynku, czy da się go wyremontować. Pierwsze opinie strażaków są bardzo ostrożne. Inspektor budowlany musi sprawdzić stan techniczny budynku.
- Mamy lokal zastępczy, który zaproponowaliśmy poszkodowanym. To do nich należy decyzja, czy będą chcieli skorzystać z tego lokalu. Niezależnie od tego uruchomiliśmy pomoc rodzinie taką, na jaką możemy maksymalnie pozwolić - mówi Edyta Wielgo, kierownik Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Wieniawie.
Pani kierownik była na miejscu w Głogowie by ustalić zakres pomocy. Zniszczenia są duże.
- Niestety - rodzina straciła niemal wszystko: spaliły się ubrania, żywność, przedmioty codziennego użytku. Na początek rodzina musi dostać najpotrzebniejsze rzeczy do przeżycia - dodaje kierownik Edyta Wielgo.
Na poddaszu spalonego domu swoje pokoje mieli dwaj synowie, którzy są w wieku 17-18 lat. Obaj uczą się w szkołach średnich. Pożar zniszczył ich sprzęt do nauki: komputery, drukarkę, pomoce szkolne, podręczniki, książki, zeszyty. W czasie nauki zdalnej nie mają jak teraz połączyć się ze swoimi szkołami, by kontynuować naukę.
Tymczasem sami mieszkańcy gminy spontanicznie zadeklarowani pomoc. Niedawno strażacy z Ochotniczej Straży Pożarnej w Wieniawie organizowali zbiórkę żywności na święta. Jak się dowiedzieliśmy, chcą część z tej zbiórki przekazać rodzinie.
Ponadto proboszcz parafii w Mniszku, do której należy Głogów, ogłosił już, że w najbliższą niedzielę parafia przeprowadzi zbiórkę i też dołoży się do pomocy poszkodowanym. Z kolei na portalu zrzutka.pl została uruchomiona akcja pomocy. Każdy może wejść na stronę i wpłacić pieniądze na odbudowę domu pogorzelcom. Liczy się każda złotówka.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?