Strażacy otrzymali zgłoszenie o godzinie 12.58. Sygnał brzmiał dramatycznie - na dole budynku na ulicy Rzeszowskiej jest pożar, a na dachu czeka na pomoc kilku mężczyzn.
Natychmiast na miejsce pojechało 5 samochodów pożarniczych, w tym samochód drabina hydrauliczna. Łącznie w akcji uczestniczyło 13 strażaków.
- Paliło się pomieszczenie na dole budynku. Pracownicy remontujący dach podgrzewali tam na kuchence lepik i najwidoczniej o tym zapomnieli, bo wykipiał i rozlewając się zapalił się od płomienia palnika - mówił nam Paweł Frysztak, rzecznik Państwowej Straży Pożarnej w Radomiu.
Płomienie szybko rozprzestrzeniały się, panowało też bardzo duże zadymienie, które utrudniało mężczyznom ewakuację z dachu. Jeden z nich pomimo tego zszedł na dół i próbował podręcznymi gaśnicami gasić pożar. Udało się to dopiero strażakom, którzy działali w aparatach powietrznych.
Mężczyzna trafił do szpitala, gdzie zostanie zbadany, czy nie uległ zatruciu. Inni pracownicy sami opuścili budynek nie odnosząc żadnego szwanku. Akcja strażaków trwała 50 minut.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?