W tych niechlubnych statystykach powiat radomski od lat jest w czołówce. Takie pożary to celowe działanie podpalaczy. Wciąż wiele takich pożarów gaszą strażacy z powiatu szydłowieckiego, w tym roku wyjeżdżali aż 179 razy. Zdecydowanie mniej takich zdarzeń było w innych powiatach regionu radomskiego. W Białobrzegach dla przykładu trawy paliły się w analogicznym czasie 22 razy, w grójeckim 49 razy, a w przysuskim 75 razy.
- W części przypadków dokonują tego na przykład działkowcy. Są też podpalenia wynikające z czystej złośliwości czy wręcz głupoty. Szkoda, bo wypalanie traw bardzo szkodzi przyrodzie. W pożarach giną na przykład małe zwierzęta, owady. Taki pożar niesie też zagrożenie dla lasów, bo wiatr często przenosi ogień na drzewa. Bywa, że od łąk i nieużytków zajmują się zabudowania - mówi Konrad Neska, rzecznik prasowy radomskiej straży pożarnej.
Wypalanie jest też przestępstwem. - Grozi za to kara grzywny w wysokości pięciu tysięcy złotych, a nawet kara 10 lat pozbawienia wolności - dodaje Rafał Jeżak z zespołu prasowego mazowieckiej policji, a zarazem wiceprezes Ochotniczej Straży Pożarnej miasta Radomia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?