Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Praca Niemcy lub Austria? Wolne miejsca czekają na mieszkańców regionu

Janusz PETZ [email protected]
Marcin Woźniak z Radomia zarobił w Niemczech pieniądze na remont swojego wiekowego VW garbusa.
Marcin Woźniak z Radomia zarobił w Niemczech pieniądze na remont swojego wiekowego VW garbusa. Łukasz Wójcik
Od maja dla Polaków otwiera się całkowicie rynek pracy w tych dwóch krajach. Czy to szansa dla bezrobotnych lub osób, które liczą na lepszy start? Sprawdzamy płace i warunki.

Otwarte rynki pracy
Polacy mogą obecnie pracować bez żadnych zezwoleń w krajach, które wraz z nami lub niedługo później dołączyły do Unii Europejskiej. Należą do nich: Cypr, Słowacja, Czechy, Słowenia, Estonia, Węgry, Litwa, Bułgaria, Łotwa i Rumunia. Swoje rynki pracy, w różnych terminach otwierali też przed Polakami kraje "starej Unii", takie jak Szwecja, Islandia, Wielka Brytania, Włochy, Irlandia, Holandia, Hiszpania, Luksemburg, Portugalia, Francja, Grecja, Belgia, Finlandia i Dania.

Wielu bezrobotnych, zwłaszcza młodych ludzi robi sobie nadzieję w związku ze zbliżającym się otwarciem niemieckiego i austriackiego rynku pracy. Czy słusznie? Zdaniem specjalistów od zatrudnienia o dobrą pracę u zachodnich sąsiadów nie będzie łatwo, a ludzie bez kwalifikacji i znajomości języka nie dorobią się tam "kokosów".

Radomianin Marcin Woźniak znalazł w Niemczech pracę korzystając z pośrednictwa rodzimej agencji zatrudnienia. Ta skierowała do firmy z Gliwic, która właśnie poszukiwała pracowników do wyjazdu do Niemiec. Pracował w małej miejscowości, 90 kilometrów od Stuttgartu w magazynie firmy, która dostarczała towar do około 150 sklepów w tym regionie.

NIEMCY SĄ OSZCZĘDNI

Marcin Woźniak musiał wyrobić przed wyjazdem uprawnienia do kierowania wózkiem widłowym. Jego praca polegała na ładowaniu towarów na palety i wstawianiu ich do samochodów rozwożących towar po sklepach.

- Niemcy są bardzo oszczędni w wydawaniu pieniędzy. Nie płacą zatrudnionym więcej, niż to jest konieczne. Zarabiałem więc minimalną stawkę 7,5 euro na godzinę, ale tyle płacono mi za wyrobienie limitu. Przy sprawnym załadunku i przekroczeniu limitu zaczynała się praca dodatkowo płatna, na akord - mówi Marcin Woźniak.

MINIMUM ZA LIMIT

Przyznaje, że początki były trudne - nawet z wyrobieniem limitu. Wiele osób przyjeżdżających z Polski rezygnowało. Jednak gdy doszedł do wprawy udało mu się zaoszczędzić na czysto w ciągu miesiąca około 600 euro - już po opłaceniu mieszkania i odliczeniu wydatków na żywność i podstawowe potrzeby.

- Trzeba pamiętać o jednej rzeczy. Jeśli decydujemy się na wyjazd do pracy w Niemczech to musimy wiedzieć, że czeka na nas praca, której Niemcy nie chcą, bo to mały zarobek, duży wysiłek. Można jednak na pewno coś odłożyć, ale tylko wtedy, gdy rezygnujemy z "szaleństw", robimy oszczędne zakupy. Nie mówię o jakimś specjalnym "żyłowaniu" tylko o racjonalnym wydawaniu pieniędzy - mówi Marcin Woźniak.

W jego przypadku "spanie" (miejsce w dwuosobowym pokoju) załatwiła firma z Gliwic. Musiał tylko dopłacać miesięcznie 300 złotych. Jeśli ktoś musi sam znaleźć lokum musi się liczyć z wydatkiem 300 euro. Wyżywienie i najpotrzebniejsze wydatki to w Niemczech kolejne 300 euro miesięcznie.

NIE DLA WSZYSTKICH

Od 1 maja Niemcy i Austria otwierają dla Polaków bez żadnych ograniczeń swoje rynki pracy.

- Myślę, że w niektórych zawodach, w niektórych branżach w Niemczech była praca dla Polaków, jest i będzie. Niemcy zawsze zatrudniali z zewnątrz budowlańców, opiekunów, hydraulików. W niektórych specjalistycznych zawodach z kolei niechętnie wpuszcza się tam obcych i niewiele się pewnie zmieni. Jestem jednak optymistą. Przecież na dobrą sprawę będzie można bezpośrednio szukać pracy u pracodawców czy w Internecie. Zapewne wielu ją w tej sposób znajdzie - mówi Marcin Woźniak.

Mniej optymistycznie nastawieni są pracownicy polskich służb zatrudnienia.

- Myślę, że dla wielu naszych bezrobotnych, szczególnie osób długotrwale bezrobotnych wyjazd do pracy zarobkowej w Niemczech to przedsięwzięcie ponad siły. To są nie tylko potrzebne kwalifikacje, podstawowa chociażby znajomość języka niemieckiego, ale też tak prozaiczna rzecz jak brak pieniędzy na sam wyjazd - mówi Arkadiusz Nowakowski, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Kozienicach.

- Obawiam się, że z otwarcia niemieckiego i austriackiego rynku pracy skorzystają na pewno mieszkańcy zachodnich województw. Mazowiecki rynek pracy w niewielkim stopniu odczuje zmianę - mówi Aleksander Kornatowski, pełniący obowiązki dyrektora Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Warszawie.

Gdzie można znaleźć Informacje na temat pracy w Niemczech? Ile zarabia tam murarz, ślusarz, pielęgniarka, dekarz czy nauczyciel lub lekarz? Jakie są koszty życia i utrzymania za zachodnią granicą? - wyczerpujący poradnik znajdziesz w środę w papierowym wydaniu "Echa Dnia" - do kupienia w punktach sprzedaży prasy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie