Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prawybory z "Echem Dnia" do Sejmu. Anna Maria Białkowska triumfowała w radomskim okręgu wyborczym

jp
Anna Maria Białkowska z wykształcenia i zamiłowania jest nauczycielką, posłem została w 2015 roku.
Anna Maria Białkowska z wykształcenia i zamiłowania jest nauczycielką, posłem została w 2015 roku. Joanna Gołąbek
Anna Maria Białkowską z Koalicji Obywatelskiej zwyciężyła w prawyborach "Echa Dnia" do Sejmu w okręgu radomskim.

Wygrana w prawyborach Echa Dnia to dobry prognostyk przed wyborami, ale jakiego wyniku spodziewa się pani w niedzielnym głosowaniu dla siebie i dla swojej formacji?

- Podchodzę z wielką pokorą, ale bez strachu do sondaży, prawyborów. Wszystko i tak zależy od wyborców. Każdy z nas ma głos, każdy głos jest równy i to wyborcy zdecydują, czy będę parlamentarzystą, czy będę ich przedstawicielem w Parlamencie na dziewiątą kadencję, czy też nie. Cztery lata temu również wygrałam w prawyborach w Echu Dnia i okazało się, że był to dobry prognostyk. Z założenia jestem optymistką.

Jesteśmy na finiszu kampanii wyborczej. Jaka to była kampania? Coś panią zdziwiło, zaskoczyło?
- Kampania wyborcza trwa tak naprawdę przez cztery lata. Jeździliśmy przez cztery lata po całej Polsce, z programami Polski Seniora, dotyczącymi spraw Polek pod tytułem „porozmawiajmy”. Ta mocna kampania trwa już od wielu miesięcy, bo jeszcze wiosną była kampania do Parlamentu Europejskiego, w której uczestniczyłam. Cieszę się, bo była to okazja do poznania wielu dobrych i zacnych ludzi. Ale byli też rozczarowani tą władzą, która teraz jest. Mówili, że cztery lata temu zagłosowali na Prawo i Sprawiedliwość, ale teraz PiS nie zdał egzaminu z rządzenia, a z drugiej strony nie są pewni czy opozycja odrobiła już lekcję. Myślę, że odrobiliśmy już lekcję. Wiele nauczyliśmy się i myślę, że teraz przekonaliśmy Polaków, aby zagłosowali na nas. Byłam w każdym miasteczku naszego regionu, większym, mniejszym. Rozmawiałam z wieloma ludźmi. Bardzo to lubię, bo lubię ludzi. Lubię rozmawiać. Cieszę się, bo wszędzie spotkałam się z dobrymi wrażeniami, z dobrym odbiorem, to jest budujące. Co będzie? Zobaczymy w niedzielę 13 października.

CZYTAJ KONIECZNIE: PRAWYBORY 2019. 13 października wybory do Sejmu i Senatu. Kto wygra w regionie radomskim? Głosowanie zakończone

Kończy się kadencja Parlamentu znaczona nieznanymi wcześniej wydarzeniami w polskim parlamentaryzmie, takimi jak wielodniowe blokowanie mównicy. A co pani najbardziej zapamiętała najbardziej z tych ostatnich czterech lat życia w roli posła?
- To była bardzo trudna kadencja. Najstarsi parlamentarzyści, tacy jak Iwona Śledzińska Katarasińska, twierdzą że nigdy nie było jeszcze takiej kadencji. To była najgorsza, najdziwniejsza kadencja w najnowszej historii Polski. Zaczęło się od Sądu Najwyższego, od Trybunału Konstytucyjnego, od protestów na ulicach. Nikt tak nie wyprowadził ludzi na ulicę tak skutecznie jak Jarosław Kaczyński, zwykły szeregowy poseł. Później było blokowanie mównicy, ale zrobiliśmy to nie dla siebie. Nie wszyscy pamiętają o co chodziło. Następnego dnia media nie miały prawa wchodzić do Sejmu. Nie mogły mieć tam stolików, dyżurować i robić relacji na żywo z tego, co dzieje się w sali posiedzeń. Byliby przeniesieni do pomieszczeń za hotelem. Obroniliśmy media. To było bardzo spontaniczne. Nocowaliśmy w Sejmie, spędziliśmy tam święta Bożego Narodzenia. To były bardzo trudne dni. Potem były protesty pod sądami, pod siedzibą Trybunału Konstytucyjnego, również przed sądami w Radomiu przy ulicy Piłsudskiego. Były też czarne protesty kobiet. Ten ostatni protest spowodował, że Jarosław Kaczyński wystraszył się kobiet z czarnymi parasolkami, ubranymi na czarno. To przestraszyło Jarosława Kaczyńskiego. Jedyna chyba rzecz. Nie spodziewałam się, że będzie to aż tak mocno wyeksponowane w naszym mieście. Kobiety rzeczywiście masowo wyszły na ulice. Jestem z nich dumna.

W Sejmie posłowie Platformy Obywatelskiej czuli się jednak chyba bezsilni. Chyba nigdy nie było tak, że praktycznie żadnego z projektów opozycji nie udało się przeforsować przez proces legislacyjny i przekonać do swoich racji przynajmniej część obozu rządzącego.
- Najlepsze nasze pomysły nie mogły być zrealizowane nawet we wnioskach mniejszości. Były odrzucane, od tak, dlatego, że nie. Złożyliśmy projekty poprawek związanych z zapewnieniem finansowania zadań związanych z naszym miastem. Żadna z tych poprawek nie przeszła. Parlamentarzyści Ziemi Radomskiej z Prawa i Sprawiedliwości nie zagłosowali za żadnym z tych projektów. Wiem, że niektóre nie mogły się podobać, ale żaden? Projekt 500 plus był pożądany w społeczeństwie i to pozwoliło na kupienie głosów. To jest dobry projekt, ale nie dajmy się zwariować i pozwolić na kupowanie głosów.

W kampanii wyborczej podkreślacie, że wszystko co zostało dane nie będzie odebrane. Ale przecież licytacja nadal trwa. Czy też nie chcecie cofać trzynastek i czternastek dla emerytów, albo minimalnej pensji w wysokości czterech tysięcy złotych?
- Uporządkujmy to wszystko. Trzynasta emerytura nie była przecież trzynastą emeryturą. To powinno być świadczenie wypłacone względem wysokości miesięcznej emerytury. Tymczasem wszyscy dostali 880 złotych netto niezależnie od wysokości średniego miesięcznego świadczenia. Wypłacono pieniądze przed wyborami do Parlamentu Europejskiego. Było to więc znów kupienie głosów wyborców. Trzynastej emerytury rząd Prawa i Sprawiedliwości nie wpisał do budżetu na rok 2020. Czternastej emerytury też nie wpisano. To znowu jest tylko zachęta, przepowiednia bez pokrycia, taka jak milion samochodów elektrycznych, albo 100 tysięcy mieszkań z programu „Mieszkanie plus”, albo pomoc dla frankowiczów, czy 22 mosty premiera Mateusza Morawieckiego. To są wszystko projekty niezrealizowane. Udało im się zrealizować program 500 plus, choć przypomnijmy, że przez pierwsze trzy lata na pierwsze dzieci nie było nawet złotówki. Przypomnijmy, że dzieci z domów dziecka nie dostawały też wsparcia z tytułu programu 500 plus, bo państwo o nich zapomniało. Dopiero od lipca zostały wciągnięte do finansowania.

W lokalnej kampanii wyborczej pojawia się temat lotniska. Wasi przeciwnicy polityczni stworzyli specyficzny przekaz do wyborców: patrzcie Ewa Kopacz była przez tyle lat jednym z najbardziej prominentnych polityków w Polsce i nie zrobiła nic w kwestii lotniska. Tymczasem my już budujemy. Będą latały samoloty. Kibicuje pani budowniczym cywilnego Portu Lotniczego w Radomiu?
- Znam historię lotniska od początku. Opowiadał mi to wszystko radny Wiesław Wędzonka, pilot, fachowiec w tym temacie. Mam wrażenie, że chodzi nie o to, aby zbudować, ale o to, aby tylko budować. Mówimy o lotnisku budowanym z takim mozołem, gdzie wydano 14 milionów złotych na sam terminal, a właściwie jego ściągnięcie z Łodzi, zamontowanie. Do tego były koszty zamiany działek, stworzenie infrastruktury. To są ciężkie pieniądze. Pamiętam zapisy w master planie, że powodem budowy lotniska jest Euro 2012, ale wtedy można było pozyskać wielkie kwoty na różne inwestycje miejskie. Lotnisko miało też powstać dlatego, że w Radomiu odbywają się pokazy Air Show. To bardzo dobrze, że się odbywają, ale to nie mogły być jedyne powody realizacji takiej inwestycji. W master planie zapisano też, że będą pozyskiwane na ten cel pieniądze zewnętrzne. Czy jakieś pozyskano? Żadnych. Kibicuję budowniczym lotniska, ale mam wiele wątpliwości i pytań. Pamiętam jednak, że kiedyś mówiło się o trzech milionach osób przepustowości, teraz mówi się o 10 milionach. Na razie mieliśmy dwa szumne otwarcia, widzimy, że toczą się tam jakieś prace, ale niepokoi mnie perspektywa przeprowadzki lotników do Dęblina. Czy wrócą do Radomia? Tego nikt nie może zagwarantować. Przypomnijmy też, że Ewa Kopacz była premierem przez osiem miesięcy, a Prawo i Sprawiedliwość zapowiadało, że pierwszy samolot poleci już w 2011 roku, a poleciał dopiero w 2015 już za rządów prezydenta miasta Radosława Witkowskiego.

Radni Rady Miejskiej w Radomiu z Pani ugrupowania apelują, aby nie przenosić wielkiej polityki z Wiejskiej do samorządów, bo to inny obszar działania, inne problemy, inne wyzwania. Czy pani zdaniem w samorządach powinno być jak najmniej polityki, a za to więcej troski o sprawy całkiem lokalne?
- Wszystko zaczyna się od ludzi i kończy się na człowieku. Najważniejszą partią dla samorządowca jest partia mieszkańców, miasta, którym zarządza. To jest jego najważniejsza partia, a nie partie polityczne. Szkoda, że na wiele lokalnych działań mają wpływ, nawet nie naciski ze strony polityków z Wiejskiej, ale sygnały płynące z centrali na ulicy Nowogrodzkiej w Warszawie. A przecież na lokalnym szczeblu są do rozwiązania bardzo prozaiczne, przyziemne problemy.

Czy w Sejmie zbliżającej się kadencji będzie możliwe porozumienie ponad podziałami parlamentarzystów Ziemi Radomskiej w istotnych sprawach dla regionu?
- Ostatnie cztery lata pokazały, że nie da się rozmawiać konstruktywnie z posłem Markiem Suskim. Przed czterema laty powołano zespół parlamentarny ponad podziałami dla pracy na rzecz naszego regionu. Niestety zebraliśmy się tylko raz. Przewodniczącym został Marek Suski, bo Prawo i Sprawiedliwość miało większość. I na tym skończyła się działalność zespołu.

Sondaże wskazują, że w przyszłym Sejmie będą przedstawiciele tylko czterech ugrupowań. Czy coś należałoby zrobić z ordynacją wyborczą, progami wyborczymi, tak, aby w niższej izbie parlamentu znalazła się szersza reprezentacja społeczeństwa, w tym także przedstawiciele partii, którzy są w stanie zebrać w skali kraju 3, 4 procent?
- Przy sposobie liczenia, który obowiązuje obecnie zyskują największe partie. Myślę, że w tej kwestii trzeba wyważyć różne racje, ale odpowiedzi nie wydają się tak oczywiste, jak myślą niektórzy. Powinniśmy jednak debatować nad kształtem ustroju, bo przecież nigdzie nie jest napisane, że nie możemy go zmieniać.

Anna Białkowska
Jest rodowitą radomianką. ma 48 lat. Ukończyła Studium Nauczycielskie w Radomiu. Jest absolwentką Wyższej Szkoły Pedagogicznej imienia Jana Kochanowskiego w Kielcach. Posiada dyplomy ukończenia studiów podyplomowych z oligofrenopedagogiki, wychowania fizycznego, a także związane z zarządzaniem i służbą zdrowia. Przez wiele lat była wychowawcą nauczycielem w szkole. W grudniu 2014 została wiceprezydentem Radomia, a w 2015 posłanką na Sejm RP.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie