Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Premier Tusk ich pominął... Strażacy strajkują i chcą podwyżek

ik
Ratownicy żądają wyższych pensji. Czują się pominięci, bo rząd obiecał je tylko policjantom i wojskowym.

Robert Muszyński, zastępca komitetu zakładowego NSZZ "Solidarność":

Kilka lat temu jeden z rządów podpisał zobowiązanie, że będzie się starał zrównać pensje służb mundurowych. Tymczasem my nadal zostajemy w tyle za policjantami, policjanci chcieliby dorównać wojskowym. Nierówności jest wiele, a teraz dodatkowo premier pomija przy podwyżkach nas, służbę więzienną i straż graniczną. Jakby o nas zapomniał. Nie godzimy się na takie traktowanie. Tym bardziej, że mamy trzeci rok bez podwyżek.

- Służby mundurowe to nie tylko policja i wojsko - mówią strażacy i walczą o wyższe pensje. Na razie oflagowali strażnice i samochody. Ale jeśli nie zostaną wysłuchani mogą wyjść na ulice.

Burzę wywołało expose premiera, w którym zapowiedział podwyżki dla policji i wojska. Pominął pozostałe służby mundurowe. Potwierdzeniem zapowiedzi Donalda Tuska był kształt budżetu na 2012 rok, pieniędzy na wyższe pensje dla pozostałych formacji w nim nie zapisano.

WALCZĄ NA FLAGI

- To było potwierdzenie naszych obaw - mówią strażacy.

Kilka dni przed świętami federacja związków zawodowych służb mundurowych zdecydowała: będzie protest. Na razie na komendach, strażnicach zawisły flagi i transparenty.

- To jasny sygnał dla rządzących, że jesteśmy zdesperowani i chcemy walczyć - mówi Robert Muszyński, ze strażackiej Solidarności w radomskiej Komendzie Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej. - Dajemy czas na zmianę decyzji w sprawie podwyżek.

Strażacy chcą 300 złotych podwyżki, czyli dokładnie tyle, ile obiecano policjantom i żołnierzom. Walczą o wyższe pensje dla siebie, ale też służby więziennej i straży granicznej.

- Potraktowano nas, jakbyśmy byli funkcjonariuszami niższej rangi - tłumaczy Sławomir Mańturzyk z komendy miejskiej radomskiej straży pożarnej, przewodniczący Terenowego Zarządu Związku Zawodowego Strażaków Florian. - Tymczasem nasza służba nie jest łatwiejsza, strażacy niejednokrotnie narażają swoje zdrowie, czy życie.

BĘDĄ DECYDOWAĆ

Mundurowi czekają na spotkanie z przedstawicielami rządu. Od ich efektów będą zależały dalsze formy protestu. Jak go prowadzić, decydować będzie zarząd krajowy związkowych federacji.

Jedno jest pewne. Ratownicy będą wyjeżdżali do akcji. Nie ma mowy o narażeniu bezpieczeństwa mieszkańców. Mówi się natomiast o tak zwanym strajku włoskim przy pracy papierkowej. Mundurowi zapowiadają też, że jeśli trzeba zaczną pikiety, wyjdą z transparentami na ulice.

- To już trzeci rok, kiedy nie ma podwyżek - mówi Dariusz Łazarczyk, przewodniczący międzyzakładowego komitetu protestacyjnego służb mundurowych. - W tym czasie ceny poszły w górę, inflacja sięga kilkunastu procent, siła nabywcza naszych pieniędzy maleje.

Najniższa pensja dla strażaka, który zaczyna służbę to 1700 - 1800 złotych brutto. Jak mówią ratownicy najmniej zarabiają funkcjonariusze tak zwanego podziału bojowego, czyli ci, którzy wyjeżdżają do akcji.

- Strażacy z jednostek ratowniczo - gaśniczych po latach pracy mają najwyżej 10 grupę zaszeregowania, a jest 20 - wyjaśnia Dariusz Łazarczyk. - Średnia pensja w straży pożarnej to około 3,5 tysiąca złotych brutto. Ale to jest wypadkowa wynagrodzenia komendanta głównego i stażysty. Nasze pensje nie są wysokie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie