Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Premiera w Teatrze Powszechnym: sentymentalny lecz interesujący babski wieczór

Barbara Koś
Izabela Brejtkop- Frączek, Ewa Trochim i Agnieszka Wilkosz.
Izabela Brejtkop- Frączek, Ewa Trochim i Agnieszka Wilkosz. Barbara Koś
Pewnik, że dziwka ma lepiej niż porządna kobieta, 35 - latka powinna mieć męża a małżeńskie szczęście bywa fikcją - to banał. Jeśli jednak ten banał odpowiednio oprawić i zagrać - zmieni się w świeżość. Tchnie więc świeżością sztuka "Wszystko o kobietach" Miro Gavrana pokazana w sobotę na scenie kameralnej Teatru Powszechnego

Sztuka chorwackiego dramatopisarza jest opowieścią o współczesnej kobiecie. Lecz to już było. Żeby nie wyważać drzwi, Gavran konstruuje swą story w niezwykle misterny sposób. Na scenie są tylko trzy panie, które wcielając się w piętnaście zupełnie innych bohaterek ukazują pięć różnych historii. Po to, by zakończyć całość wołaniem o miłość.

Bo ona jest dla tych piętnastu bab, czyli w sumie jednej baby, najważniejsza.
Jakież to historie? W firmie ginie w wypadku sekretarka naczelna. Koleżanki żałując ją, walczą, by zająć jej miejsce. Siostra odbiła narzeczonego siostrze i ta, zostając sama, zazdrości jej szczęścia. Okaże się jednak, że to było fatalne szczęście. Zaborcza przyjaciółka nie dopuszcza do swojej partnerki trzeciej…I tak dalej, i tak dalej.

Prezentowany wachlarz kobiecych osobowości oddający wielką gamę skrajnych uczuć od miłości po rozpacz i nienawiść jest wielką szansą dla aktorek. Z króciutkich scenek i epizodów mogą stworzyć pełnokrwiste postaci. I tak dzieje się w radomskim przedstawieniu.

Reżyser, Krzysztof Olichwier, zdaje sobie sprawę, że tekst wymusza na odtwórczyniach konieczność natychmiastowej transformacji, zmiany nastroju, wieku, tempa gry… Izabela Brejtkop- Frączek, Ewa Trochim i Agnieszka Wilkosz również to wiedzą.

I doskonale dają dowód tej wiedzy. Pełna życiowej klęski Nina i toksyczna Magda Izabeli Brejtkop- Frączek, zastraszona Anita i zmartwiona niepowodzeniem córek matka Ewy Trochim i trzpiotowana, zdawałoby się, Jolka Agnieszki Wilkosz, odbierająca przyjaciółkę Magdzie - to aktorskie perełki pań.

Panie zbierają brawa także wtedy, kiedy są malutkimi dziewczynkami. Zbierają brawa także w scenie finałowej, w której jako pensjonariuszki domu seniora, głoszą pochwałę miłości. Scena jest zresztą wspaniałą klamrą spinającą wszystkie pięć nowelek odtwarzanych przez piętnaście wcieleń bohaterek.

Prócz doskonałej umiejętności szybkiej metamorfozy babskie trio urzeka także osobistym wdziękiem (pierwsza duża rola Agnieszki Wilkosz po "Skrzypku na dachu" świadczy o dobrym nabytku radomskiej sceny).
Przedstawienie ma szybkie tempo i dobrą konstrukcję - zmianę scen punktuje dynamiczna muzyka Grzegorza Jabłońskiego a skromna lecz funkcjonalna scenografia Izy Toroniewicz pomaga w prędkich zmianach akcji.

Ten sentymentalny lecz interesujący babski wieczór warto z pewnością zobaczyć.

Krzysztof Olichwier, reżyser spektaklu:
- Pokazujemy tu kobiety w różnych odsłonach. Jako małe dziewczynki, koleżanki z pracy, przyjaciółki, matki, siostry, córki, kochanki, rywalki, staruszki.... Każda postać ma swoją rację i prawdę. Pojawia się cała galeria postaw, które mówią o kobietach dużo, ale nie mówią przecież wszystkiego.

W trakcie pracy nad tym tekstem wielokrotnie miałem się okazję przekonać, że kobiety dysponują o wiele szerszym wachlarzem odczuwania emocji niż mężczyźni. W procesie budowania postaci, relacji na scenie, mój męski pragmatyzm musiał czasem ustępować pola kobiecej wrażliwości i intuicji aktorek. To było bardzo ciekawe doświadczenie i świetna przygoda.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie