Radomscy gracze zgodnie podkreślali po ostatniej syrenie, że najważniejsze w tym meczu są dwa zdobyte punktu, a zespół z Sopotu nie był tak słaby jakby się wydawało.
Drużyna z Sopotu oparta jest na wyselekcjonowanych z całego kraju zdolnych uczniach. W lidze zajmuje przedostatnie miejsce. Niektórym kibicom wydawało się, że "Rosa" zaliczy wysokie i przekonywujące zwycięstwo.
ZA DUŻO BŁĘDÓW
Po dość przeciętnym początku goście nieoczekiwanie objęli prowadzenie 5:2. Radomianie grali nonszalancko, popełniali sporo błędów w obronie, zbyt często gubili piłkę.
Dopiero w drugiej kwarcie gospodarze zaczęli znacznie lepiej. Cztery "trójki" trafił Piotr Kardaś i w 15 min, Rosasport objął najwyższe w tym meczu prowadzenie 36:21.
Po przerwie wszystko wróciło do normy i radomianie znowu grali tak jakby lekceważyli rywali. Trzeba przyznać, że młodzi gracze z Sopotu dużo biegali i doszli radomian na dwa punkty. Brakowało im doświadczenia, aby w kulminacyjnym momencie przechylić szalę zwycięstwa.
Radomianie zagrali w tym meczu bez kontuzjowanych Daniela Walla i Macieja Maja. Szczególnie w grze ofensywnej brakowało tego pierwszego.
"AKADEMICY" GRALI W PIĄTEK
Drugi radomski zespół koszykarzy, AZS Politechnika Radomska swój mecz rozgrywał w piątek. W wyjazdowym spotkaniu przegrali w Kielcach z tamtejszym UMKS 71:99.
Rosasport Radom - OSSM Sopot 74:66 (18:16, 20:13, 21:20, 15:17).
Rosasport: Podkowiński 15 (1), Kardaś 12 (4), Sosnowik 10, Kogut 0, Kapturski 0 oraz Baszak 13 (1), Zalewski 11 (1), Wróbel 6 (1), Nikiel 6, Niemczura 2, Mroczek 0.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?