Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezes Kupidura szukał oszczędności, znudził się siatkówką, a może...?

Jerzy STOBIECKI [email protected]
Poznaj odpowiedzi na pytania dlaczego ekstraklasa została sprzedana.

Czy można było uratować ekstraklasę dla Radomia?

Czy można było uratować ekstraklasę dla Radomia?

Andrzej Kosztowniak, prezydent Radomia: - Prezes Kupidura przedstawił swoje stanowisko. Nie padła z jego strony propozycja, czy prośba o pomoc. Rozmawialiśmy we wtorek i odniosłem wrażenie, że chce sprzedać miejsce w ekstraklasie i nie oczekuje, że ktoś będzie ją ratował. Pozostaje nam uszanować jego decyzję.
Tadeusz Kupidura, prezes Jadaru: - Jedyną szansą było pozyskanie sponsorów, którzy wyłożyliby co najmniej 1 milion złotych. Przez cztery sezony gry w ekstraklasie nie udało się nam jednak znaleźć żadnego strategicznego partnera. Chcę dalej finansować radomską siatkówkę. Może za kilka lat ponownie zagramy w ekstraklasie.

Według Tadeusza Kupidury, chodzi przede wszystkim o pieniądze, ale nie zarobione na transakcji z AZS Politechnika Warszawska, a te, które zaoszczędzi dzięki temu, że radomski klub będzie grał w I lidze. My sądzimy, że musi stać za tym coś jeszcze.

Za jeden z głównych powodów decyzji o sprzedaży miejsca w ekstraklasie, prezes uznał pieniądze. Koszty utrzymania siatkarskiej drużyny w elicie rozgrywek klubowych rosną. W zakończonym sezonie budżet Jadaru nie przekroczył 3 milionów złotych.

OSZCZĘDNOŚCI?

Trudno uwierzyć, że decyzja o sprzedaży zapadła po to, aby zaoszczędzić kilkaset tysięcy złotych. Wyjaśniamy dlaczego. - Firmy Jadar nie stać na samodzielne finansowanie drużyny siatkarzy - tłumaczył Kupidura. - Możemy liczyć jedynie na wsparcie miasta. Wielokrotnie próbowaliśmy pozyskać sponsora, także tytularnego, ale bezskutecznie. Grając w I lidze będziemy wydawać znacznie mniej, według moich szacunków, jakieś 500 tysięcy złotych.

To zdecydowanie za mało, nawet na pierwszą ligę. Skąd więc będzie pochodzić reszta pieniędzy? Według założeń prezesa, od miasta i sponsorów, z którymi, jak zapewnia, już prowadzone są rozmowy. Trudno jednak uwierzyć, że firmy, które nie były zainteresowane reklamą w prestiżowej ekstraklasie zechcą reklamować się w I lidze. Pomoc miasta, co zapowiedział prezydent Andrzej Kosztowniak zostanie zmniejszona. O ile? Nie wiadomo, ale jak powiedział prezydent, będą to pieniądze adekwatne do poziomu sportowego, czyli niższe, być może nawet o połowę.

W elicie klub mógłby liczyć na pieniądze sponsorów PlusLigi, które mają być rozdzielane według innych zasad niż dotychczas. Kluby z końca tabeli, w tym Jadar, mogą liczyć na kwoty 350-500 tysięcy złotych, a nie jak dotychczas kilkadziesiąt tysięcy. Czy brakującą resztę pieniędzy znów dołoży Jadar? Prawdopodobnie tak. Wówczas może okazać się, że koszty utrzymania zespołu w I lidze są tylko nieznacznie niższe niż w ekstraklasie.

SPRAWA POLITYCZNA?

Nie można wykluczyć, że za sprzedażą miejsca w PlusLidze stoi polityka. W tym roku odbędą się wybory samorządowe. Prezydent Andrzej Kosztowniak jest członkiem Prawa i Sprawiedliwości, prezes Kupidura nie kryje sympatii do Platformy Obywatelskiej.

Decyzja o sprzedaży już uderzyła w prezydenta, który jest mocno krytykowany za to, że przez ostatnie dwa lata miasto wspierało klub. Nie pomagają tłumaczenia, że samorząd wykupiło jedynie usługę reklamową. Radomianie "wiedzą swoje". Nie brakuje głosów, że taka forma pomocy była błędem, że należało wykupić udziały w klubie. Taka propozycja ze strony Jadaru padła dwa lata temu. Przed sprzedażą miejsca w ekstraklasie prezes nie zaproponował miastu udziałów. Klub, teraz pierwszoligowy, jest w dalszym ciągu wyłącznie jego własnością.

Przyszłość Jadaru nie jest jasna. Być może pojawi się jakiś polityczny "zbawca", który ocali radomską siatkówkę, zdobywając przy okazji sympatię kibiców-wyborców, a po wyborach miasto mocniej zaangażuje się w Jadar. Ale czy ktoś narażałby na szwank swoje dobre imię i angażował się w tego typu rozgrywkę, której wynik jest bardzo trudny do przewidzenia?

Jakie są kolejne obalane przez nas wersje sprzedaży ekstraklasy? Czy to możliwe, że plan odstąpienia miejsca powstał o wiele wcześniej, a potem został tylko przyklepany i wykonany? Czy prezes Jadaru może być spokojny o własne bezpieczeństwo? - dowiedz się z dzisiejszego wydania papierowego "Echa Dnia".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie