Specjalistyczna firma zajmie się zwalczaniem komarów na terenach popowodziowych oraz w miejscach podtopionych podczas majowych i czerwcowych opadów deszczu. Walka z komarami i innymi dokuczliwymi owadami będzie finansowana z budżetu państwa.
Ministerstwo Zdrowia w porozumieniu z Ministerstwem Rolnictwa ustaliło już listę środków chemicznych, które mogą być stosowane w zwalczaniu komarów na dużych zamieszkałych obszarach.
- Poszukujemy obecnie najlepszego rozwiązania tego problemu. Zlecimy specjalistycznej firmie przygotowanie całej taktyki najskuteczniejszego sposobu walki z komarami oraz przygotowania i wykonania zabiegów. Przy wyborze takiej firmy będziemy brali pod uwagę koszty, ale też renomę i doświadczenie potencjalnego wykonawcy takiego zlecenia - powiedział Dariusz Piątek, wicewojewoda mazowiecki.
Zdaniem wicewojewody niewykluczone, że taka akcją będzie przeprowadzana nie tylko z ziemi, ale też przy użyciu środków rozpylanych z samolotów.
- Musimy mieć pewność, że takie zabiegi nie przyniosą dużych szkód dla środowiska. Trzeba przecież brać na przykład pod uwagę to, że wojna z komarami może doprowadzić do wytępienia pszczół. To wszystko musi być uwzględniony w planowanej akcji - powiedział Dariusz Piątek.
Uważa on, że o pomoc w walce ze "skrzydlatymi krwiopijcami" mogą występować nie tylko nadwiślańskie gminy - które najbardziej ucierpiały w czasie powodzi, ale też samorządy, gdzie dochodziło jedynie do tworzenia się miejscowych rozlewisk w wyniku ulewnych deszczów.
- Będziemy analizowali wszystkie sytuacje. Jak do tej pory wszystkie wnioski gmin związane z likwidacją skutków powodzi były przez urząd uwzględniane - mówi Dariusz Piątek.
- W miejscach gdzie schodzi już woda pozostaje problem błota i uciążliwych owadów. Opryski przeciwko komarom w takich miejscach są koniecznością. W ciągu dnia nie jest to jeszcze duży problem, ale wieczorem nie da się tam żyć - mówi Marian Kuś, wójt gminy Przyłęk.
Jego zdaniem nie ma mowy, aby gmina mogła sfinansować wojnę z komarami z pieniędzy gminnych - do tego potrzebne jest wsparcie budżetu państwa.
Nie wszystkie gminy, gdzie mieszkańcy byli poszkodowani przez powódź zwrócą się zapewne do wojewody o przeprowadzenia dużej akcji przeciwko komarom.
- Jeśli będzie to finansowane przez wojewodę, to pomysł jest warty rozważenia. W naszej gminie podtopione były uprawy rolnicze, nie wiem więc czy jest sens rozpylać środki owadobójcze po polach - mówi Stefan Błaszczyk, wójt gminy Przytyk.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?