Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proces sprawcy wypadku na Mieszka I w Radomiu. Zginęły tam dwie osoby. Prokuratura chce 7 lat więzienia dla Mateusza D. Obrońcy 9 miesięcy

JP
Siedem lat więzienia i 10 - letni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych - takiej kary domaga się prokuratura i oskarżyciel posiłkowy dla Mateusza D., sprawcy śmiertelnego wypadku drogowego na ulicy Mieszka I w Radomiu. Zginęły tam dwie osoby.

W czwartek, 19 kwietnia przed Sądem Rejonowym w Radomiu swoje mowy wygłosili prokurator, obrońcy i oskarżony. Wyrok ma zapaść 2 maja. Rozprawie towarzyszyły duże emocje obu stron.

- Nie pamiętam takiej rozprawy, aby w sali sądowej zostali obrażeni wszyscy - świadkowie, biegły, prokuratura, sąd, policja, media - tylko nie oskarżony - powiedziała na koniec rozprawy prokurator Marta Głogowska.

Do takiego wystąpienia skłoniły ją mowy obrońców oraz samego oskarżonego, który bez śladów większej skruchy narzekał na działania policji, na decyzje aresztowe sądu, opinie biegłego.

- Zatkało mnie jak usłyszałem argumentację prokuratora - powiedział Mateusz D. Jego obrońcy domagali się o wykonania jeszcze jednej ekspertyzy przez kolejnego biegłego, ale ten wniosek został odrzucony.

Jeden z nich twierdził, że kara 1 roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata jest adekwatną do przewinienia, drugi uznał, że wystarczy kara 9 miesięcy pozbawienia wolności.

Przypomnijmy, do wypadku doszło 29 lipca 2017 roku. Jak ustalił biegły, 28 - letni kierowca jechał mercedesem z prędkością 163 kilometrów na godzinę, w miejscu, gdzie obowiązuje ograniczenie prędkości do 50 kilometrów na godzinę.Uderzył w opla, który wyjeżdżał z drogi podporządkowanej. W wyniku tego uderzenia kierujący pojazdem opel astra oraz pasażerka jego żona zginęli na miejscu.

CZYTAJ KONIECZNIE: Dramatyczny śmiertelny wypadek na osiedlu Michałów w Radomiu. Nie żyją dwie osoby

W swojej mowie końcowej prokurator Marta Głogowska stwierdziła, że wina oskarżonego jest bezsporna. Kierowca opla nie mógł bowiem ocenić, że nadjeżdżający do skrzyżowania pojazd ma aż tak wielką prędkość. Gdyby Mateusz D. jechał z prawidłową prędkością w ogóle nie doszłoby do zderzenia, bo zdążyłby zatrzymać pojazd. Jak ocenił biegły zabrakło jedynie 1,5 sekundy do tego, aby opel zjechał ze skrzyżowania.

Obrońcy podnosili jednak, że opinia biegłego nie została wykonana rzetelnie. Ich zdaniem pierwszym winnym był kierowca opla, bo nie zastosował się do znaku nakazującego zatrzymać się i przepuścić samochód jadący drogą z pierwszeństwem przejazdu.

Dramatyczny śmiertelny wypadek na osiedlu Michałów w Radomiu...

Ich zdaniem sąd, odrzucając wniosek o przeprowadzenie dodatkowych ekspertyz i uzyskanie opinii innego biegłego, nie pozwala im skutecznie bronić ich klienta.

- Oskarżony przyznał się, że jechał z nadmierną prędkością i to jest bezsporne. Ale co my chcemy osiągnąć skazując go na 7 lat? Chcemy mieć jeszcze jednego osadzonego, a nie lekarza? Przecież to jest przyszły lekarz - powiedział jeden z obrońców nawiązując do tego, że Mateusz D. studiował na Uniwersytecie Medycznym w Koszycach na Słowacji.

Obrońcy podnosili też, że oskarżony nigdy nie był karany. Za "mit", za którym nie stoją żadne dowody, uznali sugestie prokuratury wyrażoną na podstawie zeznań świadków, że Mateusz D. na chwilę przed feralnym wypadkiem ścigał się z kierowcą innego samochodu.

MASZ CIEKAWĄ INFORMACJĘ, ZROBIŁEŚ ZDJĘCIE ALBO WIDEO?
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego?
PRZEŚLIJ WIADOMOŚĆ NA [email protected] lub Facebook.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie