Proch Pionki mistrzem Tymex Ligi Okręgowej. Podwójne święto na stadionie przy ulicy Sportowej! Zobacz zdjęcia

Proch Pionki - Orzeł Wierzbica 4:1 (0:0)
Bramki: Kucharczyk 2, Abaa, Janiszewski - dla Prochu.
Atmosferę prawdziwego piłkarskiego święta czuć było w Pionkach, już na kilka godzin przed pierwszym gwizdkiem Norberta Chrząstka. Działacze Prochu zachęcając kibiców do przybycia na to najważniejsze wydarzenie sezonu, pomyśleli o najmłodszych, specjalnie dla nich organizując piknik sportowy. Były dmuchańce, były pokazy strażackie, a także ratownicze z pierwszej pomocy. Nie brakowało lodów, waty cukrowej, czy popcornu, jak i licznych konkursów z nagrodami.

Radość w Pionkach, po ostatnim gwizdku! Facebook Proch Pionki

Kulminacyjny moment miał nastąpić o godzinie 17:00, kiedy to seniorskie zespoły Prochu Pionki (lidera rozgrywek), jak i Orła Wierzbica wyszły na murawę. Chwilę przed pierwszym gwizdkiem sędziego nastąpiła miła uroczystość, bowiem swój mecz numer 400 rozgrywał Mateusz Szczepański. Ledwo rozpoczął się pojedynek, a sędzia musiał na chwile przerwać zawody, bo efektowną „serpentyniadę” zademonstrowani fani Prochu. Ci zresztą przez cały mecz głośnym dopingiem wspierali swoich ulubieńców do odniesienia triumfu, bo tylko ten dawał promocję do Decathlon 5. ligi.

Pierwsza połowa goli nie przyniosła, choć okazji do ich zdobycia nie brakowało. Jako pierwsi groźniej zaatakowali goście, ale po kontrataku jeden z ich zawodników, przegrał pojedynek sam na sam z golkiperem. Z kolei Proch, który w tej części w zasadzie nie opuszczał połowy wierzbiczan, bił niejako głową w mur, ale dwukrotnie zmierzającą do pustej bramki piłkę, w porę wybijali obrońcy.

Pierwsza bramka dla Prochu, w wykonaniu Michała Kucharczyka. Wideo Facebook Proch Pionki

Bramki jednak padły. Już w 47 minucie Michał Kucharczyk najprzytomniej zachował się w polu karnym przeciwników i skierował futbolówkę do siatki! Ten sam zawodnik podwyższył rezultat w 64 minucie, gdy wykorzystał podanie od Cezarego Kubryna. Radość miejscowych z dwubramkowego prowadzenia nie trwała zbyt długo, bowiem kontaktową bramkę uzyskali przyjezdni. W końcu w 76 minucie Vlado Dokunin wypatrzył w polu karnym Daniela Abaa, a ten wyprowadził zespół na prowadzenie 3:1. Jakby tego było mało to, tuż przed końcowym gwizdkiem czwartą bramkę dla Prochu uzyskał Tomasz Janiszewski. Chwilę po zakończeniu meczu wystrzeliły szampany i rozpoczęła się feta z okazji awansu do wyższej klasy rozgrywkowej!