Protest rolników w regionie radomskim. Jechali ulicami Radomia i powiatu. Nie chcą "Piątki dla Zwierząt" [FILMY, ZDJĘCIA]

Protestujący rolnicy ozdobili ciągniki i maszyny rolniczej biało-czerwonymi flagami. Były też transparenty z hasłami obarczającymi rządzących za złą sytuację w rolnictwie. Rolnicy protestowali przeciwko ustawie, która zakazuje hodowli zwierząt futerkowych, ale wprowadza też szereg uregulowań dotyczących hodowli i uboju zwierząt. W akcji protestacyjnej organizowanej przez rolniczą Solidarność wzięło udział kilkudziesięciu rolników z maszynami.

Początkowo rolnicy planowali przejechać spod kościoła we Wsoli śladem „starej siódemki”, ulicą Warszawską, Malczewskiego, Wernera i dalej do Cerekwi. Jednak po rozmowie z oficerem radomskiej drogówki zmienili nieco trasę jazdy kawalkady, która poruszała się z prędkością 10 kilometrów na godzinę.

- Spodziewamy się znacznego pogorszenia sytuacji ekonomicznej w kraju. Wszyscy wiemy, że są czasy koronawirusa. Ale nie bardzo rozumiem dlaczego rządzący doprowadzili do tak gigantycznych strat. Rozmawialiśmy dziesiątki razy z rolnikami i pytają oni: jak można wprowadzać takie zamieszanie z ustawą dotyczącą tak zwanej ochrony zwierząt, która oznacza krzywdę dla producentów. Tylko, że ta krzywda odbije się na rolnikach w całym kraju, ale przede wszystkim w następnej kolejności na konsumentach - powiedział Wojciech Pysiak, właściciel gospodarstwa rolnego i masarni w Zdziechowie pod Radomiem, jeden z organizatorów protestu.

Protest miał bardzo spokojny przebieg. Bardzo licznie reprezentowana policja pilnowała skrupulatnie, aby na drodze nie doszło do żadnego wypadku, na każdym skrzyżowaniu załogi radiowozów kierowali ruchem.

Protest rozpoczął się nietypowo, bo modlitwą w kościele we Wsoli. Protestujących pobłogosławił ksiądz Andrzej Pawlik. - Mam wielki szacunek dla każdego rolnika. Każdego bym pocałował w rękę za waszą ciężką pracę – mówił ksiądz Pawlik wyrażając swoje zdanie na temat słusznych postulatów rolników.- Solidarność rolnicza zawsze protestowała, kiedy wchodziliśmy na niekorzystnych warunkach do Unii Europejskiej, kiedy nam wysprzedawano ziemię, kiedy podnoszono wiek emerytalny dla naszych kobiet o 17 lat. Zawsze protestujemy kiedy jest krzywda. Najbardziej zbulwersowało nas to, że ustawa została przyjęta w jeden dzień. Kto wiedział, że są jakieś konsultacje społeczne? O tym nie wiedział nawet ówczesny minister rolnictwa, który nie pełni już funkcji. Pan Bóg powiedział: czyńcie sobie ziemię poddaną, krowa ma jeść trawę, a my mamy korzystać z tego. Ta ustawa uderza w rolników, którzy chcą sumiennie pracować i korzystać z owoców swojej ciężkiej pracy – powiedział Tomasz Świtka, szef rolniczej Solidarności w regionie radomskim.

Wojciech Pysiak, jeden z organizatorów protestu zwrócił uwagę, że konsekwencją wprowadzanych przepisów będą upadłości ubojni. Stwierdził, że za kilka lat cała branża mięsna może mieć ogromne trudności w funkcjonowaniu, a konsumenci będą musieli pogodzić się z bardzo wysokimi cenami mięsa i przetworów mięsnych.

Rolnicy, zwłaszcza młodzi otwarcie wyrażali swój pogląd na temat tego co myślą o członkach organizacji zajmujących się ochroną zwierząt, którzy ich zdaniem – zostali na mocy wprowadzanych właśnie w Parlamencie przepisów w uprawnienia swego rodzaju prokuratorów, którzy mają ścigać nieprawidłowości związane z hodowlą zwierząt. - Mieliśmy taki przypadek na naszym terenie. Młodzi ludzie z takiej organizacji zjawili się w gospodarstwie, gdzie hodowano konie. Zostawili te, które były w słabszej kondycji fizycznej, a zabrali ze sobą te, które były w najlepszym stanie – powiedział jeden z rolników. Do protestu przyłączyli się też sadownicy, dla których największą obecnie bolączką jest dyktat sieci handlowych, które "zbijają" hurtowe ceny owoców, pozostawiając wysokie ceny detaliczne na półkach.

Przypomnijmy PiS przedstawił projekt ustawy dotyczącej ochrony zwierząt. Projekt został przegłosowany w Sejmie, a 13 października zajmie się nim Senat.
Zapisy w projekcie zakładają:

• Humanitarne traktowanie - zakaz hodowli zwierząt futerkowych, a ubój rytualny ma być dopuszczalny jedynie na potrzeby krajowych związków wyznaniowych.
• Kontrolę społeczną ochrony zwierząt - większe kompetencje dla organizacji społecznych, możliwość asysty policji przy odbieraniu źle traktowanych zwierząt.
• Precyzyjne prawo, większa ochrona - wprowadzenie definicji kojca w polskim prawie, inspekcja weterynaryjna z prawem nakładania mandatów, do tego zapis wprowadzający zakaz trzymania zwierząt w złych warunkach.
• Bezpieczne schroniska - w projekcie ma zostać zapisane, że tylko jednostki gminne oraz organizacje pożytku publicznego chroniące zwierzęta dostaną prawo do prowadzenia schronisk. Zakłada się też wymóg niekaralności oraz nieposzlakowanej opinii wobec osób prowadzących i pracujących w schroniskach oraz częstsze kontrole w schroniskach.
• Koniec z łańcuchami - zakaz trzymania zwierząt na krótkiej uwięzi, a także ograniczenie stosowania kolczatek.