Publiczna Szkoła Podstawowa numer 21 była zalewana przez kilka ostatnich dni. "Wiaderka stały w pokoju nauczycielskim, holu, na sali gimnastycznej" - pisali do nas rodzice. - Sytuacja jest już opanowana, po usunięciu śniegu z dachu już nas nie zalewa - uspokaja wczoraj dyrektor szkoły Robert Bartkiewicz.
"W tej szkole wiadra są rozstawiane od kilku lat po każdym większym deszczu. Wiadra stoją na sali gimnastycznej, w pokoju nauczycielskim, nawet na holu. W szkole pachnie namokniętym betonem. Tylko czekać, aż się wydarzy jakaś katastrofa" - napisał do nas internauta.
JUŻ NIE KAPIE
Wczoraj od rana uwijała się ekipa zsuwająca śnieg z dachu. Nigdzie nie było już widać wiaderek, czy kapiącej z sufitu wody. - To nie były duże ilości. Zostawialiśmy wiaderka tylko na noc i rano wylewaliśmy je. Przed przyjściem dzieci do szkoły sprzątaczki wycierały wszystkie kałuże - mówi jeden z pracowników obsługi.
- Teraz sytuacja jest już opanowana. Mamy do czynienia z sytuacją wyjątkową. Jest duża ilość śniegu, który topnieje, a woda zatrzymuje się, między innymi dlatego, że w rurach są jeszcze bryły lodu - mówi Robert Bartkiewicz, dyrektor szkoły.
DZIECI SĄ BEZPIECZNE
Dyrektor twierdzi, że przesiąkający dach nie ma żadnego wpływu na konstrukcję budynku. - Systematycznie inspektor nadzoru budowlanego dokonuje przeglądów. Nie dzieje się nic złego - twierdzi Robert Bartkiewicz.
Przyznaje, że remonty dachu wykonywane były wielokrotnie, między innymi zwykłą papę zastępowano termozgrzewalną.
- Nawet podczas ulewnych deszczów dach nie przecieka. Problem jest ze śniegiem. Ale z tego co wiem, to nie tylko nasz problem, bo dachy przeciekają teraz w wielu szkołach - dodaje dyrektor Bartkiewicz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?