Przedłużająca się zima odbije się na tegorocznych zbiorach

- Planowałem, że posadzę sałatę pekińską w 20 tunelach. Tak naprawdę już pod koniec kwietnia trzeba byłoby ją zbierać. Nic z tego nie będzie, bo śnieg leży, nawet folii nie zaciągnąłem na tunele. Ziemia zmarznięta, sadzonki do wyrzucenia - mówi pan Piotr, rolnik z gminy Rusinów.

WYRZUCAJĄ SADZONKI

W naszym powiecie jest prawdziwe zagłębie papryczane. Od ponad ćwierć wieku uprawia się tu paprykę w nieogrzewanych tunelach. Zanim jednak papryka trafia do tuneli rolnicy wcześniej sadzą inne warzywa, takie jak kalarepę, sałatę pekińską, fasolkę, ale też i rzodkiewkę, ogórki, czasem nawet pomidory.

- Jest za zimno. Rolnicy od początku marca czekają z rozsadami, bo nie można przesadzać sadzonek do wymrożonych tuneli. Czekać też już nie można, bo rozsad nie wolno trzymać w nieskończoność. Już może się zdarzyć, że przesadzona z rozsad do tuneli kapusta pekińska, zamiast dać plon, rozrośnie się w nasiona - mówi Artur Grygiel, doradca rolny z Przysuchy, oddziału Mazowieckiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Radomiu.

Niektórzy rolnicy, zamiast samemu przygotować rozsady warzyw, jeszcze jesienią zamawiali je w firmach ogrodniczych. Teraz dostawcy z firm przywożą im sadzonki gotowe do zasadzenia w tunelach.

- Zdarza się, że rolnicy od razu płacą za zamówioną dostawę i ...wyrzucają sadzonki. Nie ma sensu ich wsadzać do ziemi, kiedy i tak wymarzną - żali się jeden z rolników z naszego powiatu.

PAPRYKA TEŻ SPÓŹNIONA

Główna uprawa rolników - papryka, także jeszcze nie jest przesadzana do tuneli foliowych, choć już dawno powinna tam być.

- Wciąż wielu rolników nie naciągnęło jeszcze folii na tunele, bo leży śnieg. Tymczasem rozsadniki, czyli tunele - mateczniki z sadzonkami papryki muszą być ogrzewane, a to dodatkowe koszty. Ja swój tunel ogrzewam od lutego, a to są koszty - mówi jeden z rolników.

Opóźnienia w pracach polowych, to kolejne straty, których jeszcze dziś nie da się jednoznacznie obliczyć.

- Nie zarobimy na nowalijkach, a już ponieśliśmy koszty przygotowań do wysadzenia. Ponadto późniejsze zbiory papryki, to niższe ceny w skupie i słabe zyski - rozkładają ręce rolnicy.
Jak zauważa Marek Klimek, wójt Potworowa i rolnik, praktycznie większość rolników czeka jeszcze z wysadzeniem sadzonek papryki.

- Nie da się wciąż czekać i czekać, a pogoda jest taka, że sadzonki w tunelach zwyczajnie przemarzną - mówi Marek Klimek.

Martwią się też sadownicy, ale tu nie jest jeszcze pewne, jak jabłonie przetrzymają długą zimę. Być może sadownicy wcale nie będą mieli mniejszych zbiorów. Drzewa owocowe jeszcze nie rozpoczęły wiosennej wegetacji.

MARNE ZBOŻA

Długa zima wcale nie pomaga uprawom zbóż. Pola z ozimą pszenicą, żytem, czy rzepakiem mogą być zaatakowane przez tak zwaną pleśń śniegową.

- Jest duże ryzyko, że choroby zaatakują oziminy - ocenia Stanisław Szymański, kierownik Zespołu Doradców oddziału Mazowieckiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Radomiu. Jeszcze gorzej jest z uprawami zbóż jarych: z jarym owsem, pszenicą, jęczmieniem.

- Zwłaszcza z owsem może być źle, który już w marcu powinien być wysiany na pola. Wciąż na polach leży śnieg, wegetacja będzie spóźniona, a późniejsze zasiewy w efekcie dadzą mniejsze plony - mówi Stanisław Szymański.

Choć strat jeszcze nikt nie wyliczył, to można powiedzieć, że już teraz straty w uprawie owsa mogą sięgać od 10 do nawet 30 procent.