Zanim jednak Ryczywół stanął w ogniu, a wojska starły się w śmiertelnym boju, pod pomnikiem na miejscowym rynku miały miejsce małe uroczystości. - Jesteśmy tu dziś, aby uczcić pamięć żołnierzy odwodowej Armii Prusy walczących i poległych w tych okolicach we wrześniu 1939 r., a także mieszkańców gminy Kozienice, którzy zginęli podczas II wojny światowej. Dziś oddajemy hołd tym, którzy oddali swoje życie i zdrowie w obronie ojczyzny - mówił Jarosław Traczyk, dyrektor wydziału promocji urzędu miejskiego w Kozienicach.
Po krótkim wstępie Orkiestra Dęta OSP w Kozienicach odegrała hymn państwowy, a ksiądz Marek Bartosiński odmówił modlitwę za zmarłych. Następnie zebrane delegacje złożyły kwiaty pod pomnikiem.
Upał nie przeszkodził
Od około godziny 13:15 na błonia zaczęli przybywać widzowie. Mimo 30-tostopniowego upału, widowisko przyciągnęło setki osób. Organizatorzy zadbali o dobre umiejscowienie akcji, a za trybunę idealnie posłużyły wały.
Samą rekonstrukcję poprzedził jeszcze pokaz jazdy kawaleryjskiej w wykonaniu jeźdźców z 22 Pułku Ułanów Podkarpackich z Garbatki-Letniska. Przedstawiciele Szwadronu Ziemi Kozienickiej zaprezentowali m.in. jazdę przez ogień, władanie laną czy cięcia szablami.
Dym, huk i pot
Zaraz po zakończeniu pokazu przyszła pora na gwóźdź programu. Niedzielne widowisko było wyjątkowe pod kilkoma względami - na podkreślenie zasługuje przede wszystkim jego skala. W akcji wzięło udział około 200 osób z różnych grup z całej Polski. W powietrzu zaprezentowały się dwa samoloty, a na lądzie czołg, wóz pancerny, zabytkowa ciężarówka, liczne motocykle i działa.
Radomka odgrywała rolę Wisły. Na rzece stanął drewniany most, odpowiednik tego, którego w 1939 roku bronili pod Maciejowicami polscy żołnierze. Za rzeką obsadziła się polska obrona przeciwlotnicza, tuż przed mostem stanęły silne, uzbrojone w armaty Bofors oddziały. Nieco dalej rekonstruktorzy przygotowali makietę wsi - jednej z wielu wiosek, które były świadkami krwawych zdarzeń w tamtych latach.
W niedzielę widzowie zobaczyli m.in. naloty na polskie pozycje, obronę wsi czy próbę przedarcia się Niemców przez most. Całość uzupełniała bardzo widowiskowa pirotechnika - dosłownie co chwilę kolejne wybuchy wstrząsały polem bitwy. Przebieg akcji był także na bieżąco komentowany przez Krzysztofa Zająca, który często odwoływał się do źródeł historycznych, m.in. wspomnień żołnierzy.
Zaraz po rekonstrukcji wszyscy jej uczestnicy zaprezentowali się widzom, a kawalerzyści pokazali jeszcze jak wygląda szarża na koniach. Organizatorzy - Kozienickie Stowarzyszenie Rekonstrukcji Historycznych przygotowali dla wszystkich uczestników inscenizacji specjalne dyplomy i podziękowania, które wręczył poszczególnym grupom prezes stowarzyszenia Tomasz Pakuła.
Imprezę zwieńczył piknik historyczny, podczas którego można było obejrzeć m.in. dawne wyposażenie wojskowe, zakupić publikacje książkowe czy skosztować wojskowej grochówki.
Z kart historii
Bitwa o Przedmoście Maciejowickie została stoczona w dniach 8-9 września 1939, kiedy to wojska niemieckie chciały zdobyć długi na około kilometra drewniany most, którym to mogłyby przeprawić się na wschodni brzeg. Co ciekawe, most powstał tuż przed wojną z rozkazu Edwarda Rydza-Śmigłego.
W starciu wzięły udział oddziały Odwodowej Armii Prusy i niemiecka 1 Dywizja Lekka. W obliczu braku możliwości obrony przedmościa, Polacy wycofali się na drugi brzeg i wysadzili most, zatrzymując Niemców.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?