MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Przegrana Rosy Radom na Łotwie w drugiej kolejce Ligi Mistrzów

Michał Nowak
Michał Nowak
Z lewej Gary Bell, zawodnik Rosy Radom podczas meczu z Ventspils na Łotwie.
Z lewej Gary Bell, zawodnik Rosy Radom podczas meczu z Ventspils na Łotwie. basketballcl.com
W drugiej kolejce koszykarskiej Ligi Mistrzów Rosa Radom przegrała na Łotwie z Ventspils 53:74. Radomianie tylko w pierwszej kwarcie przeciwstawili się rywalom.

Ventspils - Rosa Radom 74:53 (15:20, 20:6, 17:15, 22:12)
Vetspils: Campbell 17, Deane 16, Zakis 9, Mbodj 8, Skele 8, Grazulis 8, Ate 5, Lomazs 3, Leimanis, Ziedins, Kuksiks.
Rosa: Bell 17, Jeszke 12, Jackson 10, Sokołowski 10, Brazelton 2, Zegzuła 2, Witka, Bojanowski, Adams, Bonarek.

Przed tygodniem, w pierwszej kolejce Ligi Mistrzów, Rosa wygrała u siebie z greckim PAOK Saloniki, natomiast Ventspils przegrał pechowo jednym punktem z niemieckim Oldenburgiem. Ekipa z Łotwy to utytułowany rywal, który w minionych rozgrywkach w swojej lidze zajął trzecią lokatę, a obecnie ma siedem zwycięstw i żadnej porażki.

Problemy w podróży

Podczas drogi z Polski do Łotwy nie obyło się bez problemów. Ekipa prowadzona przez trenera Wojciecha Kamińskiego wyruszyła z Radomia na warszawskie lotnisko Okęcie w poniedziałek o godzinie 7.30. Na miejscu radomianie byli dwie godziny później, a w podróż samolotem mieli wyruszyć o 11. Lot został jednak odwołany z powodu awarii samolotu. Udało się jednak przebukować bilety na 15.20 i koszykarze dotarli do Rygi po 17, skąd autokarem udali się do Ventspils. W hotelu zameldowali się po 21 i nie przeprowadzili wieczornych zajęć. Jedyny trening meczowy przeprowadzili we wtorek przed południem.

Dobry początek, słaba druga kwarta

Gary Bell otworzył wynik spotkania celną „trójką”. Pierwsze minuty wtorkowego spotkania należały do zespołu Rosy. Po przechwycie i kontrataku łatwe punkty zdobył Michał Sokołowski i było 6:14. Gospodarze zbliżyli się do radomian na dystans dwóch oczek (12:14), ale w dwóch kolejnych akcjach skuteczny z półdystansu był Bell (12:18). Udaną pierwszą kwartę ekipa z Radomia zakończyła pięciopunktową wygraną (15:20).

Drugą część gry to dominacja ekipy Ventspils. Łotysze po nieco ponad trzech minutach gry doprowadzili do remisu (24:24), a chwilę później, po „trójce” Rihardsa Lomazsa wyszli na prowadzenie 27:24. W drugiej kwarcie Rosa nie potrafiła sforsować dobrze dysponowanej obrony miejscowych. Łotysze natomiast zdobywali kolejne punkty. Niemoc i serię 10:0 dla Vetnspils przełamał Bell (32:26). Po pierwszej połowie Łotysze prowadzili 35:26, a drugą część gry celnym trafieniem z dystansu zakończył Artis Ate. Rosa zdobyła w drugiej kwarcie zaledwie sześć punktów.

Po przerwie bez zmian

Początek drugiej połowy nie przyniósł poprawy w grze podopiecznych trenera Wojciecha Kamińskiego. Brakowało tempa w rozgrywaniu akcji ofensywnych, brakowało celności, a przewaga gospodarzy rosła. Po pięciu minutach trzeciej kwarty było 45:26. Pierwsze punkty dla Rosy po zmianie stron zdobył Darnell Jackson. Radomianie w kolejnych minutach poprawili nieco grę i po trzech kwartach zmniejszyli stratę do jedenastu punktów (52:41).

W ostatniej części gry radomski zespół walczył, próbował jeszcze odrobić straty, ale doświadczona drużyna z Łotwy nie dała sobie wydrzeć zwycięstwa, a w końcówce jeszcze powiększyła przewagę. Mecz zakończył się wynikiem 74:53 dla Ventspils.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie