Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przybylski jest załamany

/SzS/
Nie milkną echa związane z zawieszeniem licencji Michałowi Przybylskiemu przez Polski Związek Koszykówki. Zawodnik jest bardzo załamany, że nie może grać. Nie wiadomo kiedy ponownie pojawi się na boisku.

Cała sytuacja, jest dziwna, zagmatwana i mocno kontrowersyjna. W piątek Polski Związek Koszykówki przysłał do Rosy pismo informujące o tym, że Michałowi Przybylskiemu została do odwołania zawieszona licencja. Przyczyny nie zostały podane. Jednak jak się można domyślać, chodzi o pieniądze jakich dopomina się Polonia Warszawa (poprzedni klub Przybylskiego) za transfer do Rosy. W tej kwestii władze Rosy zapewniają, że wszystko zostało już dawno załatwione.

DLACZEGO TERAZ

Dziwne jest zachowanie związku, że dopiero teraz, tuż przed fazą play off zawiesza zawodnika, który pomaga drużynie w walce o awans. Wszak Przybylski jest zawodnikiem radomskiego klubu od sierpnia ubiegłego roku i jakiekolwiek nieprawidłowości powinny być wykryte dawno temu.
- Przecież wszystkie dokumenty i formalności zostały dopięte na ostatni guzik. Do transferu doszło, przeszedłem normalnie proces weryfikacji, dostałem licencję i zostałem zawodnikiem Rosy. Więc nie wiem, o co chodzi. Jestem po prostu załamany, bo pracowałem z drużyną cały sezon, aby teraz pomóc w meczach play off i nie mogę grać - mówił nam zrozpaczony zawodnik.

W CZWARTEK UZASADNIENIE

Przybylski ewidentnie stał się niewinną ofiarą całego zamieszania. Komisja Odwoławcza PZKosz ma do czwartku przesłać do radomskiego klubu uzasadnienie decyzji o zawieszeniu Przybylskiego. Dopiero wówczas Robert Bartkiewicz, prezes Rosy będzie wiedział na jakiej podstawie można się odwołać. Ewentualne odwołanie może być rozpatrzone błyskawicznie jeszcze w piątek, ale równie dobrze komisja może wstrzymać się z decyzją regulaminowe 14 dni. Jeśli tak się stanie, Przybylskiego nie zobaczymy w żadnym ze spotkań z ŁKS Łódź w ramach pierwszej rundy play off.

- Wszyscy jesteśmy zaskoczeni tą decyzją, ale na razie nie pozostaje mi nic innego jak się z nią pogodzić. Musimy sobie radzić bez Michała - mówił na sobotniej konferencji, Piotr Ignatowicz, trener Rosy.
Michał Lesiński, przewodniczący Komisji Odwoławczej PZKosz był nieuchwytny w siedzibie związku. Nie odbierał też telefonu komórkowego. Do sprawy Michała Przybylskiego powrócimy.

Jak przebiegają przygotowania do niedzielnego meczu zŁKS Łódź, czytaj w środowym "Echu Dnia"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie