- Nasze rozmowy z wojewodą, które miały miejsce po kwietniowym naszym proteście, skończyły się na niczym. Dlatego zdecydowaliśmy się ponownie zademonstrować i upomnieć się o swoje racje - powiedział Mirosław Pierzchała, organizator protestu.
Od godziny 14 protestujący przechadzali się po pasach na ulicy Radomskiej, w pobliżu Domu Kultury Przysusze. To jedno z najbardziej newralgicznych miejsc w mieście, gdzie na dodatek jest skrzyżowanie z drogą wojewódzką. Tym razem pikietujących było mniej, niż podczas pierwszej demonstracji 20 kwietnia.
- Chcemy żyć bezpiecznie. Mamy prawdo do tego, że gdy jedna karetka pojedzie na wypadek, druga w tym czasie jest gotowa do ratowania chorych - mówiły panie spacerujące po pasach.
Protest przebiegał spokojnie, policja zabezpieczała całą grupę. Od czasu do czasu protestujący robili przerwy, by przepuścić jednak czekające samochody.
Mieszkańcy nie chcą zmian w pracy pogotowia ratunkowego. Przypomnijmy, że zgodnie z planami wojewody, od 1 lipca będą wprowadzane zmiany w systemie ratownictwa. Zdaniem wojewody, karetki maja być inaczej zorganizowane, szybciej docierać do chorych, a sprzęt lepiej wykorzystany. Karetki maja być rozlokowane w tak zwanych miejscach oczekiwania, by szybciej dotrzeć w razie wypadku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?