Którędy poprowadzą drogę?
Każdy z trzech wariantów przebiegu nowej trasy S12 na terenie gminy Przysucha ma swoje wady i zalety. Mieszkańcy boją się zwiększenia ruchu samochodów przez swoje miejscowości, podzielenia działek rolnych i dalekich objazdów. Projektanci zapewniają, że po to są konsultacje, by rozwiać wątpliwości.
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zleciła przygotowanie opracowania dla planowanej, nowej trasy S12, przebiegającej przez teren gminy Przysucha. Mieszkańcy zapoznali się z trzema wariantami przebiegu trasy S12. Jak zapowiedzieli prowadzący spotkanie, żaden z tych wariantów nie jest lepszy od drugiego, wszystkie są traktowane jednakowo.
Na północ, przez środek miasta, a może na południe?
Każdy z trzech wariantów zakłada na terenie gminy Przysucha mniejsze, lub większe ustępstwa mieszkańców na rzecz przyszłej inwestycji. Jak zaznaczył Arkadiusz Kowalewicz z Multiconsult, firmy przygotowującej opracowanie, przyszła trasa będzie miała po dwa pasy ruchu w każdą stronę i rezerwowy trzeci pas, który pozwoli w przyszłości rozszerzyć drogę. Prędkość projektowa, to 120 kilometrów na godzinę, nośność 115 kN na oś. Szerokość pasa ruchu wynosi 3,5 metra, a szerokość pasa awaryjnego - 2,5 metra.
Pierwszy wariant, czerwony, zakłada przebieg drogi na północ od Przysuchy, między Skrzyńskiem, a Janikowem. To odcinek liczący 6,6 kilometra drogi przez gminę. Zakłada się zbudowanie wielkiego skrzyżowania na przecięciu dróg S12 i drogi wojewódzkiej 727. W tym miejscu ma powstać węzeł łączący obie główne trasy.
Druga wersja - pomarańczowa, to plan niemal przez miasto. Zakłada, że przyszła S12 przetnie północną część Przysuchy, między miastem, a Skrzyńskiem. Także jest konieczna budowa węzła z drogą wojewódzką 727, w okolicach obecnej stacji paliw. Cały odcinek liczy około 10 kilometrów.
- Ta wersja nie koliduje z żadnymi zabudowaniami, nie przewiduje się wyburzeń domów, choć może wpływać na jeden budynek przy ulicy Dębińskich w Przysusze - zauważył Arkadiusz Kowalewicz.
Trzecia propozycja, to brązowa wersja. Niemal cały czas przyszła trasa ma przebiegać lasem, ale w okolicach Toporni będzie przebiegać przez działki budowlane.
- Prawdopodobnie trzeba będzie tez wyburzyć leśniczówkę, co jest w tej wersji dużym problemem - zauważyli planiści.
W tym wypadku węzeł z drogą 727 powstałby w okolicach Kolonii Ruszkowice, już na terenie gminy Borkowice.
- To jest jedyny wariant, gdzie trasa S12 miałaby przecinać naszą gminę. Sam węzeł znajdowałby się około 2,5 kilometra od samych Borkowic - powiedział Robert Fidos, wójt gminy Borkowice, obecny na spotkaniu.
Projektant będzie brał pod uwagę, aby ustalając bieg trasy nie dzielić gruntów rolnych na mniejsze części. Jednak może okazać się, że niektóre działki będą już zbyt małe na gospodarcze uprawy.
Najwięcej głosów przeciw drodze w Skrzyńsku
W sali Domu Kultury obecni byli na spotkaniu także samorządowcy, w tym burmistrz Tadeusz Tomasik, jego zastępca Adam Pałgan, wicestarosta Tomasz Matlakiewicz. I właśnie wicestarosta, a także radny powiatu Stanisław Szustka oraz ksiądz Andrzej Szewczyk z parafii w Skrzyńsku zwracali uwagę, że przejście S12 przez Skrzyńsko spowoduje wiele problemów.
- W Skrzyńsku jest zwarta zabudowa, a węzeł z drogą 727 spowoduje duży wzrost ruchu samochodów - także zdążających do Przysuchy. Nie bez znaczenia jest też zły wpływ dużego ruchu ciężarówek na pobliski kościół - nasze sanktuarium - zauważył Tomasz Matlakiewicz.
Projektanci tłumaczyli, że będą brali pod uwagę wszystkie głosy, także te o oddziaływaniu społecznym.
Przysucha. Konsultacje w sprawie budowy trasy S12. Którędy p...
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Studniówki 2018. Zobacz najpiękniejsze dziewczyny
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
