Punkty Drive thru, czy też Test&go to tworzone doraźnie miejsca, w których pobierane są wymazy do testów na koronawirusa. Stworzenia mobilnych punktów zapowiedział wiosną minister rolnictwa Krzysztof Ardanowski. Byli w nich na koszt państwa "testowani" pracownicy sezonowi z gospodarstw rolnych.
Otwierane z hukiem, zamykane po cichu
W regionie radomskim powstały dwa takie miejsca. Najpierw, pod koniec maja uruchomiono punkt w Grójcu. teren oddał i przygotował samorząd powiatu grójeckiego. Niewiele później drive thru ruszył w Skaryszewie, dla pracowników także z powiatu białobrzeskiego. Skaryszewski punkt otwierał w świetle kamer wiceminister obrony narodowej Wojciech Skurkiewicz, bo w obu miejscach wymazy pobierali żołnierze 6 Mazowieckiej Brygady Obrony Terytorialnej we współpracy z Odziałem Regionalnym Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego oraz Wojewódzką Stacją Sanitarno-Epidemiologiczną w Warszawie.
Po miesiącu oba zostały zamknięte, ale już po cichu.W biurze prasowym Wojsk Obrony Terytorialnej usłyszeliśmy, że nie było zainteresowania testami.
- Nasza współpraca z KRUS oraz z sanepidem nie zakończyła się, a jedynie zmieniła formę na bardziej adekwatną do zmieniających się w czasie pandemii warunków. Żołnierze rozpoczęli nowe działania, mające na celu wspierania służby zdrowia. Zostało wydzielonych siedem zespołów, które pobierają wymazy od obcokrajowców mobilnie - czyli w miejscach ich zakwaterowania - informuje Marlena Rosłaniec, rzecznik prasowy 6 Mazowieckiej Brygady Obrony Terytorialnej.
Piszą do ministra
Informację o likwidacji punktu ze zdziwieniem i zaskoczeniem przyjął samorząd powiatu grójeckiego. Starostwo otrzymało tylko informację o zaprzestaniu jego działania. Powiat podjął już działania w tej sprawie, odbyło się też posiedzenie komisji rolnictwa Rady Powiatu grójeckiego, w którym uczestniczyli przedstawiciele grójeckiego sanepidu i Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego.
- Za darmo testy mają wykonywani właśnie ubezpieczeni w KRUS. Podczas posiedzenia komisji usłyszeliśmy, że na przykład na liście było 20 pracowników, a na testy przychodziło 10. Zgłaszały się z kolei osoby, których na iście z KRUS nie było - mówi starosta grójecki Krzysztof Ambroziak.
Ich nie badano, bo zgodnie z przepisami bezpłatny test wykonywany jest tylko ubezpieczonym i to wyłącznie w kasie rolniczej.
- Przepisy są niespójne, ale problem pozostaje - nie ukrywa Krzysztof Ambroziak. - Dlatego napisaliśmy w tej sprawie do ministerstwa rolnictwa, bo u nach pracowników sezonowych jest naprawdę bardzo wielu. Prosimy o uregulowanie tej sprawy. proponujemy, żeby może testy wykonywać już na granicy, choćby takie szybkie testy - dodaje.
Bez szybkiego sprawdzenia, czy wśród zatrudnionych nie ma zakażeń koronawirusem sytuacja w powiecie może zrobić się niebezpieczna. Mieszkańcy boją się, bo w tym powiecie były duże ogniska zakażeń i wielu chorych. Szybkiemu testowaniu miały służyć właśnie mobilne punkty.
W czwartek 16 lipca w powiecie grójeckim na kwarantannie było 2.717 obcokrajowców. U około 10 przebadanych w grójeckim punkcie potwierdzono zakażenie koronawirusem. Każdego dnia straż graniczna kieruje na nią nawet po kilkuset cudzoziemców przyjeżdżających do gospodarstw w regionie.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?