Kazimierz Woźniak z Radomian Razem i Ryszard Fałek ze Wspólnoty Samorządowej jako jedyni wstrzymali się od głosu podczas sesji budżetowej. Jak wyjaśniają, nie mogli poprzeć uchwały z poprawkami „Prawa i Sprawiedliwości wraz z przybudówkami”, bo były one szkodliwe dla rozwoju miasta. Mają też zastrzeżenia do samego procedowania nad uchwałą.
- Jestem radnym od pięciu kadencji, nie byłem uczestnikiem takiej sesji – mówi Kazimierz Woźniak. – Ograniczanie czasu radnym i wiceprezydentom, było karygodne. Chcieliśmy wyjaśnień na temat składanych wniosków, ale nam to uniemożliwiano. To się kłóci z ideą samorządności i odpowiedzialności radnych wobec mieszkańców oraz przejrzystości działań samorządu. Myślimy, że Regionalna Izba Obrachunkowa przyjrzy się uchwale i dokona jej oceny prawnej.
- Wstyd mi za przewodniczącego. Takie debatowanie nie służy miasto. Mogliśmy się spotkać już rano, odbyć posiedzenia komisji, rozwiać wszelkie wątpliwości. Sesja zaczęła się o godzinie 16, przed nią dostaliśmy poprawki. Tak nie powinno się robić – uzupełnia Ryszard Fałek.
Jak podkreśla Kazimierz Woźniak wstrzymali się od głosu także dlatego, że mają wątpliwości prawne, co do wprowadzonych poprawek. – Nie jestem przekonany, że wszyscy wiedzieli nad czym głosują – mówi Kazimierz Woźniak.
Na potwierdzenie swoich słów przytacza przykład radomskiego programu drogowego. Jak pisaliśmy prawnicy teraz wyjaśniają, co przegłosowano w czasie sesji. Czy na program jest 8 czy 16 milionów złotych.
Radni Radomian Razem i Wspólnoty Samorządowej mówią też o hipokryzji opozycji w temacie oszczędności, jakie poprawkami
chcieli osiągnąć i uzasadnienia ich wprowadzenia.
- O zmniejszeniu wydatków o 8 milionów złotych mówią ci sami radni, którzy zadłużyli miasto na 400 milionów złotych, kiedy w mieście rządziło Prawo i Sprawiedliwość – mówi Kazimierz Woźniak. – Przekonują też, że ich poprawki mają spełnić oczekiwania mieszkańców i poprawić ich bezpieczeństwo zdrowotne i komfort życia. I dlatego usuwają z budżetu pieniądze na przebudowę parku na Obozisku. W trosce o mieszkańców wyrzuca się remont parkingu przy szpitalu? Przecież to jest hipokryzja. W zamian wprowadza się uliczki, tam gdzie mieszkają radni. Chciałbym wiedzieć, dlaczego wprowadzili ulicę Jakubczak, przy której są trzy domy? Mieszka tam, ktoś z rodziny., albo ktoś ma tam działkę i chce podnieść jej wartość? Dlaczego chcieli wyrzucić drogi gruntowe, o których utwardzenie mieszkańcy walczą od lat. Dlaczego opozycja nie poparła naszych poprawek, dotyczących ulic: Sandomierskiej, Osiedlowej, Wyścigowej, Paderewskiego, Odrodzenia, Sowińskiego, Placowej?
Radni nie rozumieją też pomysłu przeznaczenia 800 tysięcy na budowę parkingu przy ulicy Maratońskiej, skoro miasto i tamtejsza wspólnota samorządowa mają porozumienie co do współfinansowania prac. Z kasy samorządu miało iść na ten cel 350 tysięcy złotych, wspólnota miała dołożyć około 120 tysięcy złotych.
Radni nie mogli też poprzeć poprawek obcinających pieniądze na radomską kulturę i sport.
– Wycina się setki tysięcy złotych na funkcjonowanie placówek, na organizację ważnych wydarzeń, jak na przykład obchody rocznicy Radomskiego Czerwca’76, czy stulecie lotnictwa oraz odzyskania niepodległości – wylicza Ryszard Fałek. – Te poprawki niszczą radomską kulturę i sport. Przez lata wypracowaliśmy model, w którym kluby, mieszkańcy, stowarzyszenia nie płaciły za korzystanie z miejskich obiektów. Teraz będą musiały to robić, niektóre nawet ponad 100 tysięcy złotych.
Radni krytykują też pomysł odebrania pieniędzy na budowę dróg wokół centrum sportu przy ulicy Struga. – Budujemy halę i stadion za 90 milionów złotych, a odbieram 3 miliony złotych na drogi i parkingi. Tam nie będzie jak dojechać – przekonuje Ryszard Fałek. – To porażka i wstyd dla miasta.
Ograniczeniem władzy prezydenta nazywa Kazimierz Woźniak poprawkę zmniejszającą limit wysokości kredytu, jaki prezydent może zaciągnąć bez zgody Rady Miejskiej. Do tej pory mógł zaciągnąć krótkoterminowy kredy w wysokości do 50 milionów. Opozycja zmieniła to do 5 milionów złotych.
- Pamiętajmy, że miasto spłaca 400 milionów złotych zadłużenia z poprzednich kadencji. Żeby to zrobić musi wziąć kolejny kredy i co tydzień będzie brał 5 milionów złotych, czy co tydzień będzie wnioskował o sesję i przychodził do Rady, żeby mu pozwolić wziąć więcej – zastanawia się Kazimierz Woźniak. – To jest pokaz siły: my tu rządzimy, ty jesteś chłopcem do bicia.
- To jedno, ale po drugie to ograniczenie płynności funkcjonowania miasta – uważa Ryszard Fałek. – Radosław Witkowski nie był moi kandydatem na prezydenta, także komitet pana Woźniaka miał swojego kandydata. Ale, jak prezydent robi coś dobrze to nie wolno tego psuć i robić politykę kosztem mieszkańców.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Studniówki 2018. Zobacz najpiękniejsze dziewczyny
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?