Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radom. Koalicja jednoczy się przeciwko zmianom w samorządach

jp
Od lewej: Józef Bakuła, Ewa Kopacz, Anna Białkowska i Leszek Ruszczyk.
Od lewej: Józef Bakuła, Ewa Kopacz, Anna Białkowska i Leszek Ruszczyk. Tadeusz Klocek
Opozycja parlamentarna jednoczy siły na poziomie lokalnym przeciwko partii Jarosława Kaczyńskiego.

Platforma Obywatelska wraz z Polskim Stronnictwem Ludowym, ale też niewykluczone z Nowoczesną i Sojuszem Lewicy Demokratycznej będą zbierali podpisy pod wnioskiem o przeprowadzenie referendum, które ma zatrzymać zmiany dotyczące samorządów proponowane przez Prawo i Sprawiedliwość. Opozycja przeciwna jest projektowi zmiany ustroju Warszawy i zmian w ordynacji wyborczej przewidującej dwukadencyjność rządów wójtów, burmistrzów i prezydentów miast.

- Platforma Obywatelska już dawno doszła do wniosku, że tych, którzy będą gospodarzami swoich małych ojczyzn powinniśmy wybierać w wyborach bezpośrednich - powiedziała podczas konferencji prasowej poseł Ewa Kopacz. Dodała, że Prawo i Sprawiedliwość za każdym razem przegrywa wybory samorządowe.

- PiS przegrywa, bo to są ludzie, którzy prowadzą politykę przez konflikt i dzielenie ludzi, a w samorządzie trzeba rządzić inaczej - dyskutując i dochodząc do kompromisu. Oni tego nie potrafią. Trudno lokalną społeczność przekonać, że coś jest w ruinie, skoro powstają żłobki, przedszkola, drogi - powiedziała Ewa Kopacz. Stwierdziła, że zbliżające się wybory będą próbą zawłaszczenia kolejnego odcinka przez partię Jarosława Kaczyńskiego. On chce dyktować ludziom jak mają żyć, jak się ubierać, czego mają uczyć swoje dzieci - powiedziała była premier.

Politycy razem

Posłowie Platformy Obywatelskiej wystąpili na konferencji prasowej w towarzystwie Józefa Bakuły, lidera lokalnych struktur Polskiego Stronnictwa Ludowego. - Premier Szydło zapewniała, że Prawo i Sprawiedliwość chce słuchać społeczeństwa. Niech więc zapytają ludzi w małych ojczyznach, czy chcą dwukadencyjności, bo ludzie wybrali wójtów, burmistrzów kierując się nie szyldami partyjnymi, ale oceną tego kto jest dobrym gospodarzem - powiedział Józef Bakuła.

Nieobecność na konferencji przedstawicieli Nowoczesnej i Sojuszu Lewicy Demokratycznej wytłumaczono... grypą panującą w Radomiu. Tymczasem obie partie przysłały swoje stanowiska, które w wielu kwestiach są rozbieżne z tym, co prezentowali działacze PO i PSL.

Radomski oddział Nowoczesnej przesłał oświadczenie w sprawie dwukadencyjności w samorządach. Oto treść: "Nowoczesna jest na stanowisku, że wszelkie zmiany ordynacji powinny być poprzedzone szeroko zakrojonymi konsultacjami. Ugrupowanie Ryszarda Petru jest zwolennikiem dwukadencyjności w samorządach, jednak takie rozwiązanie nie może działać wstecz. Ponadto przedstawiciele Nowoczesnej uważają, że wszystkie funkcje pochodzące z wyborów powinny mieć ograniczenia. Dlatego postulują wprowadzanie takiego ograniczenia w postaci dwukadencyjności również dla posłów i senatorów.Zdaniem Katarzyny Kalinowskiej: „przedstawiciele PISu w kampanii wyborczej mówili, że będą słuchać obywateli, a tymczasem bez żadnych konsultacji próbują przepchnąć projekt poselski dotyczący metropolii warszawskiej. Tak daleko idące zmiany, których skutki będą miały wpływ na życie mieszkańców Warszawy i gmin podwarszawskich powinny być szeroko konsultowane. Dlatego Nowoczesna domaga się wycofania projektu posła Sasina z sejmu i przeprowadzenie referendum w tej sprawie.”

Swoje oświadczenie przesłał też Marcin Dąbrowski, przewodniczący Sojuszu Lewicy Demokratycznej w Radomiu: "Sojusz Lewicy w Radomiu nie będzie w ciemno zbierał podpisów pod kolejnym referendum, zwłaszcza, że nieznane są w pełni zapisy projektu ustawy przygotowywanej przez Prawo i Sprawiedliwość. W polityce nie należy podchodzić emocjonalnie, stąd wzywanie dziś do zbiórki podpisów pod zorganizowaniem referendum, gdzie nie zna się nawet pytań referendalnych, jest kolejnym polaryzowaniem sceny politycznej na: my, dobrzy obrońcy demokracji – oni, łamiący praworządność. Prezes PiS zapowiadał na razie zmiany związane z dwukadencyjnością burmistrzów, wójtów i prezydentów miast. Może należałoby wzywać do dwukadencyjności na wszystkich szczeblach – przecież dwukadencyjność obowiązuje choćby Prezydenta Polski. Posłowie, Senatorowie, radni… dlaczego nie? Natomiast w kwestii samorządów PiS nie ma kontroli nad nimi i to jest słaba strona tej partii. W związku z tym, środkami administracyjnymi PiS może chcieć wpływać na to, co się będzie działo na lokalnych szczeblach władzy."

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie