Praca zatytułowana „Córka Julia we wnętrzu” powstała w 1923 r. (olej, płótno, 57,5 x 66,5 cm, sygnowany i datowany wzdłuż lewej krawędzi u dołu: „J Malczewski 1923”) i jest zupełnie inna od poprzedniego nabytku - „Portretu Karola Potkańskiego”.
Wyjątkowo oryginalna kompozycja, powstała na kilka lat przed śmiercią artysty, ukazuje jego ukochaną córkę we wnętrzu jednego z pokoi lusławickiego dworu.
O obrazie pisze Paulina Szymalak- Bugajska:
Julia, która urodziła się 10 października 1888 r., była pierwszym z dwojga dzieci, które przyszły na świat w rodzinie Malczewskich (cztery lata później urodził się syn Rafał). Wrażliwa i inteligentna marzycielka, a zarazem posiadająca delikatną konstrukcję psychiczną, była ukochaną córką Jacka.
„Bujającą w obłokach” dziewczęcą naturę starała się utemperować matka - surowo stosująca się do dziewiętnastowiecznych konwencji mieszczańskiej wizji kobiecości – Maria Malczewska, która podjęła decyzję o zamążpójściu córki. W 1911 r. 23 – letnia Julia wyszła za mąż za bogatego posiadacza ziemskiego Feliksa Meyznera, który, wg wspomnień ówczesnych, był starszy nawet od ojca dziewczyny. Małżonkowie zamieszkali we dworze w Charzewicach i doczekali się dwojga dzieci: Józefy Jacenty i Bartłomieja Jacka.
Malczewski malował ukochaną córkę, obdarowując ją jednocześnie swymi obrazami, jakby chciał wynagrodzić jej nie do końca szczęśliwe życie. Dodać jednak trzeba, że Jacek cenił swego zięcia, któremu zresztą dedykował ten nietypowy portret córki (na odwrocie znajduje się odręczna dedykacja artysty). Julia, która zawsze była słabego zdrowia, a przy tym paliła bardzo dużo papierosów, przeżyła ojca zaledwie o dziewięć lat - zmarła w maju 1938 r.
Zresztą spójrzcie Państwo na tę chorobliwie wymizerowaną, pociągłą twarz trzydziestokilkuletniej kobiety, w której dominują ciemne, „Jackowe” oczy. Czy nie macie wrażenia, że kryje się w nich smutek i jakiś rodzaj bezsilności?
Natomiast sam obraz przywołuje, poprzez ciepłą kolorystykę i rozświetlające wnętrze promienie słońca, radosną atmosferę obecności bliskiej osoby. Jest to przede wszystkim zapis ulotnego kadru z codzienności starszego człowieka.
Uczucie przypadkowości chwili wzmacnia kadr obrazu, zbliżony do fotograficznego. Kameralna kompozycja ukazuje Julię, która nieco pochylona, stanęła w progu pokoju, oparta o otwarte skrzydło drzwi. Jej postać, ujęta od pasa, sięga do połowy wysokości drzwi (widzianych we fragmencie), które zajmują niemal w całości prawą część kompozycji.
Lewą stronę obrazu zajmuje dwudrzwiowa szafa (widziana również we fragmencie, znana m.in. z pracy pt. „Autoportret z figurą Chrystusa upadającego pod krzyżem” z 1922 r., wł. Muzeum Narodowego w Poznaniu), na której umieszczone zostały ludowe rzeźby (m.in. właśnie Jezus Chrystus upadający pod krzyżem).
Kolorystyka obrazu zbudowana jest w oparciu o ciepłą gamę barwną: żółcienie (blask słońca padający na drzwi), ceglasty pomarańcz (opaska na włosach Julii) i kilka rodzajów czerwieni (strój kobiecy), przechodzącej w brąz (szafa). Ciepła kolorystyka została przełamana akcentem chłodnego błękitu chrystusowej szaty.
Możemy się domyślać, że praca, która należy do wyjątkowo osobistych, późnych kompozycji, nie była przeznaczona do prezentacji na oficjalnych wystawach artysty.
Najprawdopodobniej po raz pierwszy obraz został pokazany szerszej publiczności właśnie u nas, w radomskim Muzeum na wystawie: „Jacek i Rafał Malczewscy” (autor wystawy: Katarzyna Posiadała, wystawa była pokazywana od 25 marca do 4 września 2011 r.) i teraz, po kilku latach, powrócił znów do nas na stałe - kończy ten opis Paulina Szymalak-Bugajska
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Zmarł Jan Ptaszyn Wróblewski
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?